A gdyby tak rzucić wszystko i uciec z narodowej kwarantanny?
Jeżeli zamiast pluchy macie ochotę na ciepło połączone z monsunowym wiatrem, plaże i majestatyczne górskie szczyty – wybierzcie Oman, w szczególności region Salalah, który dzięki łagodnemu klimatowi jest ulubionym wakacyjnym miejscem Omańczyków. Te regiony są zdecydowanie mniej oblegane przez turystów niż Emiraty Arabskie czy Egipt, co w obecnej sytuacji jest istotnym argumentem.
Pisałam już jakiś czas temu o ośmiu powodach, dla których warto wybrać się do Omanu. Możecie przeczytać o tym tutaj. Dziś chciałabym pokazać wam, co warto tam zwiedzić. Łapcie największe atrakcje turystyczne południowej części tego fascynującego kraju.
Meczet sułtana Quaboosa
Najważniejszy i największy meczet w Salalah i jednocześnie perełka architektoniczna. Idealny przykład harmonii, uporządkowania i geometrii. Meczet można zwiedzać w środku, jednak tylko w wyznaczonych godzinach, dobrze sprawdzić je wcześniej. Robi ogromne wrażenie zwłaszcza wieczorem, kiedy jest podświetlony.
Pałac sułtana w Salalah
Letnia rezydencja sułtana Qaboosa, w której spędza on porę deszczową. Niestety zwiedzanie wnętrz nie jest dozwolone, ale już same mury robią ogromne wrażenie, zwłaszcza kontrast pomiędzy skromną zabudową wokół a przepychem architektury siedziby sułtana. A jeżeli przed bramą wjazdową napotkacie strażników – to niechybny znak, że sułtan zawitał do miasta.
Targ Al Hisn - (al Hisn Souk, czasami nazywany Al Haffa)
Jedno z moich ulubionych miejsc w Salalah. Tętniące
życiem i takim typowym arabskim gwarem miejsce. Znajdziesz tu ogromny
wybór szali, naczyń i kadzideł. Warto też zatrzymać się tam na dłużej i zjeść w
okolicznej restauracji, zwłaszcza, jeśli na co dzień masz wykupione all
inclusive w hotelu, gdzie smaki są mocno zeuropeizowane.
Ja polecam przede wszystkim spróbować wielbłąda. Jest naprawdę smaczny.
Można tam kupić również wielbłądzie mleko, choć nas jednak ostrzegano, że
dla nieprzyzwyczajonych brzuchów może być bardzo niezdrowe,
zrezygnowaliśmy więc.
Targ otwarty jest mniej więcej od 10
do 13 i potem od 16:30 do 21:30, ja zdecydowanie polecam przyjazd wieczorną
porą.
Jeżeli
myślisz, że pustynia to tylko piach, to koniecznie spójrz na zdjęcia poniżej.
Pustynia to magia - skrzący się złotem miałki pył, bezkres i przede wszystkim
niesamowita cisza. Warto wybrać się tam wieczorem, aby zobaczyć zachód słońca,
to przepiękny spektakl. Ale ostrzegam - nie jedzcie tam sami.
Nawet jeżeli
nie lubicie wycieczek zorganizowanych, tam jest po prostu bardzo
niebezpieczna. Nie ma zasięgu, jeżeli zakopiecie się samochodem,
może być kiepsko. Łatwo się również zgubić. Nam towarzyszył przemiły kierowca,
którego przy okazji wypytałam o rodzinę, życie, poglądy. To była doskonała
okazja aby dowiedzieć się czegoś więcej o kulturze arabskiej, którą znamy tak
mało, a tak chętnie oceniamy.
Ubar
Coś dla fanów starożytnych ruin. Miasto, które niegdyś było strategicznym punktem styku szlaków karawanowych, w I w. n.e zaczęło podupadać. W 2000 roku zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.Przyznam szczerze - to nie są najbardziej imponujące ruiny jakie widziałam w życiu.
Największe wrażenie robią bierki
szachowe z piaskowca pochodzące podobno z VIII - X w.Ponieważ atrakcja ta jest daleko od
Salalah (jakieś 150km = 3h z czego połowa szutrową drogą), warto połączyć
zwiedzanie z wycieczką na pustynię i odwiedzaniem plantacji kadzideł (o
tym poniżej)
Plantacja kadzideł
Kadzidła są symbolem Omanu, ich
zapach rozciąga się wzdłuż i wszerz a plantacje zostały wpisane na listę
UNESCO. Zwiedzanie nie zajmie wam wiele czasu, ale zdecydowanie warto
poświęcić choć chwilę na przykład w drodze na pustynię
Grób Hioba
Miejsce
polecane w wielu przewodnikach. Warto wiedzieć, że Hiob to prorok, o
którym wspomina nie tylko Biblia ale i Koran. Ale, jeżeli spodziewacie się
wystawnego kurhanu, nic bardziej zwodnego. Znajdziecie raczej bardzo niepozorny
budynek położony na odludziu. My jechaliśmy tam sami, bez wycieczki i GPS zrobił
nam psikusa - trafiliśmy do... czyjegoś domu. I oczywiście myśleliśmy ze to
właściwe miejsce, więc weszliśmy i zaczęliśmy się rozglądać. Zostaliśmy bardzo
mile przyjęci i pokierowani w odpowiednią stronę :)
Choć z zewnątrz grób
Hioba prezentuje się dość skromnie, uważam to za pozycję obowiązkową przy
okazji wyprawy w ten rejon Omanu. To właśnie tutaj widać, jak mieszają się
religie, kultury i obrzędy. Odwiedzając to miejsce przekonasz się, że w gruncie
rzeczy wszystkie największe religie naszego świata czerpią tak naprawdę z
jednego źródła.
Mareef Cave
Last but not least. Przyznam, że to to moja ulubiona atrakcja turystyczna w tych okolicach. Marneef cave to miejsce położone tuż obok plaży Al. Mughsayl. To doskonałe miejsce na piknik, często można spotkać tu lokalnych mieszkańców, którzy na kocach raczą się herbatką i owocami. Poprosiliśmy o możliwość zrobienia im zdjęcia, zgodzili się z ochotą.
Z Marneef Cave warto przejść się drogą do gejzerów. Kiedy może jest wzburzone, woda wystrzeliwuje przez otwory skalne na wysokość nawet 28m.
Z Salalah można tu dojechać samochodem w około pół godziny. Spójrzcie n poniższe zdjęcie i sami zdecydujcie, czy warto.
Jak wiecie, my niezbyt często
korzystamy z usług biur podróży, częściej z lotów czarterowych jeśli już. Oman
stanowił jeden z wyjątków – cena zakwaterowania w hotelu w Salalah była dwa razy
niższa dla uczestników grupy zorganizowanej niż dla turystów indywidualnych.
Na miejscu możecie albo tak jak my – wynająć auto i zwiedzać kraj na własną rękę (poza pustynią, którą, jak pisałam wyżej, powinniście zwiedzić z wynajętym przewodnikiem), lub też skorzystać z wycieczek organizowanych przez biuro, z którym wyjeżdżacie. Jednym z takich biur jest Itaka a o ich ofercie możecie przeczytać tutaj. Na pewno uczestnictwo w grupie oprowadzanej przez profesjonalnych rezydentów i przewodników zaoszczędzi wam stresu związanego z pobytem w egzotycznym kraju.
Na ten moment aby wjechać do Omanu niezbędny jest aktualny negatywny test na COVID-19.
Macie jakieś pytania? Piszcie śmiało w komentarzach lub prywatnych wiadomościach. A może byliście już w Omanie? Podobało Wam się?
Post powstał przy współpracy z
biurem podróży Itaka.
0 komentarze:
Prześlij komentarz