Stali
czytelnicy „Pozycji obowiązkowych” oraz miłośnicy kryminałów i sensacji
nazwiska: Nesbo, Lackberg i Miłoszewski znają bardzo dobrze. Tych,
którzy przeczytali je przed chwilą po raz pierwszy odsyłam najpierw do wpisów: „Najlepsza piątka pisarzy powieści kryminalnych - cz.I pisarze zagraniczni” oraz „Sześciu polskich pisarzy książek kryminalnych i sensacyjnych, z którymiwarto spędzić lato” . Tam poznacie ich lepiej.
OK, czyli już wszystko wiadomo? Na wszelki wypadek w
telegraficznym skrócie: Jo Nesbo – genialny norweski pisarz i autor najlepszego moim zdaniem cyklu kryminalnego jaki kiedykolwiek powstał. Camilla Lackberg – szwedzka
pisarka, znana głównie z „Sagi o Fjallbace”, w której możemy rozwiązywać nie
tylko zagadki kryminalne lecz również problemy rodzinne Eriki, jej męża i
dalszej rodziny. No i wisienka na torcie – Wojtek Miłoszewski, debiutujący w
roli autora sensacyjnej trylogii, z której wysnuwa się ponura wizja tego co by
było, gdyby Putin poszedł za ciosem i po aneksji Krymu ruszył dalej i zajął
Polskę.
Jakie nowości zaserwowała nam ta trójka w 2019 roku? Czy
warto po nie sięgnąć? Przeczytajcie.
"Nóż" Jo Nesbo
Już kilka razy wydawało mi się, że Nesbo napisał ostatnią
książkę z Harrym Hole. „Policja” miała wręcz wymarzone zakończenie i wydawało
mi się, że sam autor chciał na nim poprzestać. Ale jednak powstają kolejne tomy
– „Pragnienie”, o którym pisałam tutaj i „Nóż”, o którym będzie dziś.
Harry znowu jest w dołku. Znowu pije i po raz kolejny
rozstał się z Rakel. Ale jeżeli wydaje wam się, że będziecie mieli melodramatyczną
powtórkę z „Pierwszego śniegu” to się mylicie. Tym razem autor zaskakuje
obrotem spraw, choć niestety jest to jedyne zaskoczenie w tej książce.
Hole tym razem ściga mordercę bliskiej mu osoby. Policja nie
ma żadnych śladów, błądzi po omacku, ale oczywiście nie Harry. Detektyw czaruje
i niczym króliki z kapelusza wyrzuca kolejne puzzle do układanki. Minus jest
taki, że jedynymi błądzącymi we mgle w tej książce są policjanci w lekturze –
Ty czytelniku masz rozwiązanie podane na tacy i jest ono dla ciebie oczywiste
od samego początku.
Podsumowując – styl jak zawsze doskonały, ale kiepsko
zawiązana intryga to duża słabość tej książki. Ja jednak uwielbiam zaskoczenia,
tutaj tego zabrakło. Ale jeżeli tak jak ja kochacie Nesbo, to jestem pewna że i
tak sięgniecie po tę książkę i mu wybaczycie. Ja wybaczam. I zastanawiam się:
czy tym razem to już ostatni tom z serii?
"Nóż", Jo Nesbo
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Liczba Stron: 464
Kategoria: kryminał/thriller
"Złota klatka" Camilla Lackberg
Jeżeli zastanawiacie się, co tam we Fjallbace u Patricka,
Eriki, jej siostry, córeczki i bliźniaków to… jeszcze chwilę musicie potęsknić.
Tym razem autorka porzuciła urokliwą nadmorską miejscowość na rzecz Sztokholmu
i rozpoczęła zupełnie nowy cykl.
Na początku książka strasznie mnie irytowała – nie znoszę słabych
kobiet pokornie znoszących upokorzenia psychiczne i fizyczne ze strony mężczyzn
w imię „miłości” czy „dobra rodziny”, a taka właśnie była Faye, główna postać
tej lektury. Święcie wierzę, że każdy z nas jest kowalem własnego losu i
powinien dbać o własną godność i szczęście. Na szczęście bohaterka w pewnym
momencie też sobie o tym przypomniała i wtedy było już lepiej.
Historia nie jest specjalnie oryginalna: Faye pozornie ma
wszystko – przystojnego męża, piękny dom i śliczną córeczkę. Mogłaby tylko
leżeć i pachnieć. Ale od takich sielankowych obrazków zaczyna się każdy dobry
thriller, czyż nie? Tytułowa złota klatka otaczająca Faye staje się coraz
ciaśniejsza, mąż coraz bardziej brutalny a sama bohaterka z każdym dniem
bardziej zahukana. Aż do momentu gdy kropla przepełni czarę…
To klasyczna opowieść o zemście – Hollywood nakręciło
tysiące takich historii. Jednak to, co zastanawia, to mroczna przeszłość
głównej bohaterki. Mimo wszystko ciekawa jestem jak rozwinie się ta historia,
czekam więc na kolejne tomy serii. Liczę jednak na bardziej oryginalną fabułę.
"Złota klatka", Camilla Lackberg
Wydawnictwo: Czarna Owca
Tłumaczenie: Inga Sawicka
Liczba Stron: 400
Kategoria: kryminał/thriller
"Kontra" Wojtek Miłoszewski
Przyznam, że na tę książkę czekałam z niecierpliwością.
Pierwsze dwa tomy, czyli „Inwazję” i „Farbę” wciągnęłam bardzo szybko i wcale,
ale to wcale nie podobało mi się, jak autor postąpił z naszym krajem. Ale w
części trzeciej trochę się zrehabilitował.
Jak sam tytuł wskazuje, nareszcie coś zaczyna się zmieniać i
Rosjanie powoli tracą przewagę. Do akcji wkracza USA wtedy wiadomo – żarty się
kończą. Chociaż akurat w tym przypadku to stwierdzenie się nie sprawdza, bo w
tym tomie Miłoszewski pozwolił sobie na sporą dawką sarkastycznego humoru.
Lubię, kiedy nasi wygrywają, więc ta część podobała mi się
bardzo, śmiem nawet twierdzić że była najlepsza. Brawo za ciekawe rozwiązanie
wszystkich wątków i realistycznie przedstawioną okupację i świat powojenny. I
jeszcze raz za poczucie humoru, bo to nowość w trylogii. A zakończenie
obmyślone dla Zenona – majsterszyk. Chapeau bas.
"Kontra", Wojtek Miłoszewski
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba Stron: 480
Kategoria: sensacja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz