Na IMDB na ten serial zagłosowało 236 772 osoby. Ocena: 9,6. Filmweb: 62 076 osoby. Ocena: 9,1. W obu tych rankingach serial ma
pierwsze miejsce na liście TOP SERIALI WSZECH CZASÓW. Jeżeli jeszcze mieliście wątpliwości, czy
obejrzeć Czarnobyl, to mam nadzieję, że teraz je rozwiałam.
Już od jakiegoś czasu seriale przestały być drugorzędnymi
produkcjami, na które można patrzeć jednym okiem jednocześnie prasując, gotując
czy zajmując się dziećmi. Nowe produkcje niczym nie odstają już od swoich
pełnometrażowych odpowiedników. Fabuła, gra aktorka, muzyka – w dobrym serialu
wszystko to otrzymasz na najwyższym poziomie. A w serialu Czarnobyl otrzymasz
to i o wiele wiele więcej.
26 kwietnia 1986 roku w wyniku przegrzania reaktora doszło wybuchu
i ogromnego skażenia promieniotwórczego. Była to największa katastrofa
energetyki jądrowej w historii. Skażeniu uległy tereny Rosji, Ukrainy i
Białorusi a chmura radioaktywna rozprzestrzeniła się na całą Europę.
Serial oddaje grozę sytuacji w sposób, który wbija w fotel.
Podkład muzyczny, tempo akcji, klimat – wszystko to sprawia, że czujesz
się tak, jakbyś przeniósł się w czasie o 33 lata i widział te wydarzenia na
żywo. Zebrania partyjne, utajnianie informacji, walka z czasem i systemem, śledztwo. A z
drugiej strony zwykli ludzie – strażacy, lekarze, mieszkańcy Prypeci.
Te odcinki przeżywa się tym mocniej, że nie tylko wydarzenia
ale i wszyscy bohaterowie są prawdziwi. Ba, oni nawet sa ucharakteryzowani tak,
że wyglądają prawie identycznie. Jedynym wyjątek jest postać Ulany Khomyuk,
fizyka jądrowego, która jest mixem wielu postaci.
Bohaterów tych możecie poznać w reportażu Swietłany
Aleksijewicz pt: „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości.” To zbiór
wywiadów ze świadkami tamtych chwil: z Luydmilla, żoną strażaka Wasilija, których
poznajemy w pierwszym odcinku, z żołnierzami, którym kazano wystrzelać
okoliczne zwierzęta, z urzędnikami pełniącymi w tamtym czasie ważne, decyzyjne
funkcje.
Ta lektura to doskonałe i moim zdaniem obowiązkowe
dopełnienie serialu. Mnie najbardziej w poruszył w niej epilog – taka odezwa do
nas, współczesnych. Jeżeli masz czas na przeczytanie jedynie fragmentu książki,
zacznij od niego. A jeśli wybierasz się na wycieczkę do Czarnobyla, to proszę, uszanuj
to miejsce i nie rób sobie śmiesznych fotek na Facebooka, bo pamiętaj, że
jedziesz na cmentarz.
"Czarnobylska Modlitwa" Swietłana Aleksijewicz
Wydawnictwo: Czarne
Tłumaczenie: Jerzy Czech
Liczba Stron: 288
Kategoria: reportaż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz