20 maja 2018

Cztery książki o mieście Łodzi

Tuwim
fot. Zuza Brzozowska

Nie ma zbyt dobrej reputacji. Zaniedbana, niebezpieczna, brudna i nudna. Miasto meneli. Jeżeli ktoś trzyma dzieci w beczkach, to właśnie tu. Najsłynniejszy cytat, jakże trafnie zresztą oddający niezwykły klimat tego miejsca, pochodzi z filmu „Nic śmiesznego” i brzmi: „Łódź, kurwa…” Gorszą opinią cieszy się chyba tylko Radom.

A ja przekornie ją uwielbiam. Za te kamienice, które wiecznie czekają na remont, za tę niewymuszoną  nonszalancję i za kluby,  w których obok siebie bawią się dresiarze, artyści i ludzie biznesu. Za Piotrkowską, która w piątek i sobotę jest niczym panna przesadnie wystrojona na bal a w niedzielę wygląda jak ostatni lump na ciężkim kacu.

To miasto nie jest wdzięcznym tematem dla pisarzy. O ileż łatwiej umieścić akcję w małym miasteczku albo przeciwnie – w Warszawie, gdy pisze się o świecie korpo czy w Krakowie, gdy bohaterami są artystyczne dusze. A jednak jest w Łodzi kilka ciekawych wątków, które przyciągnęły świat literacki. Oto najciekawsze.

"Ziemia obiecana" Władysław Reymont



"Ziemia obiecana", Władysław Reymont

Wydawnictwo: Bellona

Liczba Stron:    736

Kategoria:         literatura piękna




„Łódź się budziła. Pierwszy wrzaskliwy świst fabryczny rozdarł ciszę wczesnego poranku, a za nim we wszystkich stronach miasta zaczęły się zrywać coraz zgiełkliwiej inne i darły się chrapliwymi, niesfornymi głosami niby chór potwornych kogutów, piejących metalowymi gardzielami hasło do pracy.”


Klasyka literatury, której w tym zestawie nie mogło zabraknąć. Łódź Reymonta to przede wszystkim miasto fabryk – ciężkich maszyn, umęczonych ludzi harujących za marne pieniądze i przedsiębiorców liczących każdy grosz. To młoda metropolia, które dopiero zaczyna się rozrastać.

Końcówka XIX wieku to rzeczywiście ciekawy okres w dziejach miasta. Obok siebie żyli tu wówczas Polacy, Żydzi, Niemcy i Rosjanie. Fabryki rosły jak grzyby po deszczu – do tej pory można podziwiać zrewitalizowane budynki Pałacu Poznańskiego i Manufaktury, Białą Fabrykę Geyera (obecnie Muzeum Włókiennictwa) czy Lofty Scheiblera na Księżym Młynie.

Oprócz książki, warto obejrzeć również ekranizację z Danielem Olbrychskim i Kaliną Jędrusik w jednych z głównych ról i wsłuchać się w muzykę Wojciecha Kilara. Słynny walc zna w Łodzi chyba każdy a już na pewno biegacze – rozpoczyna on co roku bardzo popularny „Bieg Fabrykanta”.

Ziemia obiecana [Władysław Stanisław Reymont]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

"Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone" Remigiusz Piotrowski

"Ślepy Maks", Remigiusz Piotrowski

Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN

Liczba Stron:    276

Kategoria:         biografia





"Łódź. Miasto w dwudziestoleciu międzywojennym jedyne w swoim rodzaju, pełne energii i polotu. Tam rozwijał się artystyczny geniusz Tuwima i Rubinsteina. Tam też, w zakazanych bałuckich zaułkach, rozlegały się strzały, powietrze przecinały ostrza noży, a z kieszeni ludzi w tajemniczy sposób znikały portfele. Łódź z tamtych czasów to miasto o wielu twarzach.”
Ślepy Maks, a właściwie Menachem Bornsztajn. Kim właściwie był? Królem dintojry? Panem bałuckiego podziemia? Łódzkim All Capone? A może prostaczkiem, którego jedyną siłą były pięści? Książka Piotrowskiego odpowie na to pytanie w bardzo dokładny sposób – czasem nawet zbyt dokładny, bo aż szkoda takie legendy odzierać z ich tajemnicy.

Ta książka to Łódź lat 20-tych i 30-tych ubiegłego wieku, a przede wszystkim półświatek rządzący Bałutami i Śródmieściem. Autor odgrzebał stare gazety, kroniki i na tej podstawie rekonstruował wydarzenia tamtych lat.

Czy można to było zrobić ciekawiej? Pewnie tak, jednak przyjemnie się czytało o takich miejscach jak Esplanada na Piotrkowskiej 100, Grand Hotel czy Bałucki Rynek. To punkty, które na mapie miasta istnieją do dziś. Dodatkowy smaczek stanowią oryginalne zdjęcia miasta z tamtych czasów.  


Ślepy Maks. Historia łódzkiego Ala Capone [Remigiusz Piotrowski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

"Biedni ludzie z miasta Łodzi" Steve Sem-Sandberg

"Biedni ludzie z miasta Łodzi", Steve Sem-Sandberg

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Tłumaczenie: Mariusz Kalinowski

Liczba Stron:    640

Kategoria:        literatura współczesna




O tych murach opowiadała mi babcia. Oddzielały część aryjską od żydowskiej. Mówiła o ludziach, którzy podchodzili pod nie aby od czasu do czasu ukradkiem przerzucić chleb na drugą stronę i o niemieckich żołnierzach patrolujących okolicę, którym zdarzało się przymykać oko na te niewielkie gesty.

Ale książka jest o tym, o czym moja babcia nie mogła mieć wówczas pojęcia – o tym, co działo się po drugiej stronie ściany. Główny bohater to Chaim Rumkowski zwany również Prezesem – Żyd zarządzający społecznością za murami getta. Mimo usilnych starań Sandberga aby przedstawić go jako postać niejednoznaczną, dla mnie jawi się on jako zło wcielone. Kolaboracja z Niemcami, molestowanie seksualne pracownic a także dzieci, to tylko niektóre z jego grzechów.  Na czym więc polegał fenomen tej postaci? Aby to zrozumieć trzeba zajrzeć do książki.

Poza treścią jest i warstwa wizualna. Zwróćcie uwagę na okładkę. To zdjęcie zostało zrobione przez głównego księgowego niemieckiego Zarządu Getta. Nie widać na  nim głodu, brudu, biedy. Idealny materiał propagandowy.

Na końcu książki znajdziecie mapkę getta – dla mieszkańców Łodzi, którzy znają te ulice, to prawdziwy rarytas. Zwłaszcza, że większość nazw pozostała bez zmian.


"Dziewczyny chcą się zabawić" Izabela Szolc, Adrianna Michalewska

"Dziewczyny chcą się zabawić", I. Szolc, A. Michalewska

Wydawnictwo: Muza

Liczba Stron:    479

Kategoria:        powieść obyczajowa



"Łódź dyszała, sapała niczym tuwimowska lokomotywa, była jak wielki, tłusty, obłąkany organizm, żyjący dzięki ciągłemu dopływowi ludzkiej energii, dzięki prawie milionowi mieszkańców, spoconych, szarych, nieodmiennie przekonanych o wyjątkowości miejsca w którym żyli.”

Łódź z tej książki już pamiętam – migające neony na Centralu, przepełnione autobusy, długaśne kolejki do sklepu rybnego o wdzięcznej nazwie RYBEX (który nota bene 30 lat później nadal pozostaje najlepszym sklepem rybnym w Łodzi o czym doskonale wiedzą tłumy koczujące przed nim przed każdą Wigilią).

„Dziewczyny chcą się zabawić” to wdzięczna powieść obyczajowa o czterech przyjaciółkach, którym przytrafiło się… po prostu życie. To marzenia, rozczarowania, miłości, konflikty z rodzicami. Czyta się to lekko, choć tematy wcale łatwe nie są. A wszystko to doprawione jest dusznym powietrzem z nowopowstałego osiedla Retkinia, z aspirujących do miana Manhattanu najwyższych łódzkich wieżowców i oczywiście z ledwo zipiących lecz nieśmiertelnych kamienic.

Ta książka to pierwsza część serii, mam wrażenie że autorki dopiero się rozkręcają. Bardzo czekam na ciąg dalszy.

Kamienice
fot. Zuza Brzozowska


To jest właśnie moje miasto i jego stuletnia historia  - od końcówki XIX do lat 80-tych ubiegłego stulecia. A jakie jest teraz? No cóż, maruderzy na pewno nadal mieliby tu dużo do powiedzenia – że wieczne remonty, że ciągle niewiele się dzieje poza Piotrkowską, że to, że tamto.

A ja uwielbiam kolorową Stajnię Jednorożców, klimat Off Piotrkowskiej, Kino Charlie, Kaliską, Park Źródliska i jeszcze kilka innych miejsc, z których wspomnienia nieodmiennie wywołują uśmiech na mojej twarzy.  

Zdaję sobie sprawę, że pewnie dla niewielu z was Łódź jest na pierwszym miejscu na turystycznej mapie Polski. Ale może zmienisz zdanie? Łatwo pojechać do Wrocławia, Gdańska czy Krakowa i zachwycać się każdym kamieniem. Trudniej przyjechać tutaj i odkrywać ten nieuchwytny na pierwszy rzut oka urok. To jak, odważysz się?   

Piotrkowska
fot. Zuza Brzozowska


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz