17 listopada 2017

10 faktów o Hiszpanii, o których nie miałeś pojęcia

Granada
Granada (fot: archiwum prywatne)
Fiesta, corrida, Gaudi, sangria, futbol – to pierwsze skojarzenia, które przychodzą mi do głowy, kiedy myślę o Hiszpanii.  Ale to zna każdy – nawet jeśli nigdy w życiu nie odwiedził kraju Cervantesa. Dziś, w deszczowy listopadowy dzień, zapraszam Cię do tego cieplutkiego miejsca abyś poznał to, co nietypowe i zaskakujące. Zwyczaje, święta, ciekawostki przyrodnicze, o których do tej pory nie miałeś pojęcia .
No to zaczynamy:

1. Hiszpanie śpią najkrócej w Europie

Sjesta, lenistwo – z tym właśnie kojarzy się ojczyzna Dalego. Nic bardziej mylnego – otóż wg Centrum Badań Socjologicznych Hiszpanie śpią średnio 7 godzin na dobę, czyli najkrócej na Starym Kontynencie.  I większość z nich uważa ten czas za wystarczający. To naprawdę niewiele w porównaniu chociażby z Łotyszami i Holendrami, którzy potrzebują 8,6h snu czy Francuzami, którzy śpią aż 9 godzin!

Co więc robią Hiszpanie w trakcie sjesty? Jedno jest pewna – aż 60% z nich deklaruje, że nigdy nie wykorzystuje tego czasu na drzemkę.

Barcelona
Barcelona (fot: archiwum prywatne)

2. W stolicy znajduje się muzeum poświęcone… szynce

W świadomości wielu z nas tkwi przekonanie, że Hiszpanie jedzą li i jedynie ryby lub inne owoce morza. To prawda – dieta śródziemnomorska w nie obfituje a giełda rybna w Madrycie jest druga co do wielkości na świecie (zaraz po tokijskiej), jednak w kulturze, historii  i symbolice to właśnie szynka okazała się na tyle ważna dla tego narodu, że w stolicy postawiono jej muzeum. W każdym większym sklepie spożywczym znajdziesz surowy udziec a wybór jest tak szeroki, że zadowoli nawet najbardziej wymagających mięsożerców.

3. Świętują uniknięcie śmierci… kładąc się do trumny

Fiesta, to jedno z pierwszych słów jakie przychodzi mi do głowy kiedy myślę o Hiszpanii. Gonitwa byków, bitwa pomidorowa czy święto ognia w Walencji to jedne z tych najpopularniejszych, które znają chyba wszyscy.

Ale pewnie niewielu z Was słyszało o Santa Marta de Ribarteme w galicyjskiej Pontevedrze, gdzie 29 lipca wszyscy, którzy w ostatnim czasie otarli się o śmierć (na skutek wypadków lub chorób) kładą się do otwartych trumien niesionych następnie na ramionach mieszkańców ulicami miasteczka.

Ta posępna procesja idzie w całkowitej ciszy, którą przerywa jedynie dobiegające zewsząd bicie kościelnych dzwonów.

Toledo
Toledo (fot: archiwum prywatne)

4. Popularnym gościem wigilijnym w Katalonii jest „srający wujek”

„Caga Tio”, czyli w wolnym tłumaczeniu właśnie ów „srający wujek” , to podłużny kawałek drewna, który pojawia się w mieszkaniach Katalończyków w okolicach 8 grudnia, w Święto Niepokalanego Poczęcia. Przykryty kocykiem,  stoi sobie z boku obserwując życie rodzinne. Codziennie po kolacji dzieci karmią go skórkami mandarynki czy innymi resztkami ze stołu.
Caga Tio od tych smakołyków rośnie i rośnie (czytaj: dorośli podmieniają go na coraz to większy egzemplarz) by wreszcie w ramach szczęśliwego finału, który następuje 24 grudnia, wydalić „resztki przemiany materii” w postaci cukierków. Dzieciaki zachęcają go do tego licznymi przyśpiewkami i… okładaniem go kijami.


5. Fragment Hiszpanii znajduje się… we Francji.


Lliva – malutka gmina leżąca na południu Francji, licząca sobie około 2 tysiące mieszkańców, mimo że położona jest na terytorium Francji, administracyjnie należy do Hiszpanii. Taki geograficzny dziwoląg powstał na mocy traktatu pirenejskiego z XVII wieku i do niedawna, tzn do wprowadzenia Schengen, powodował we Francji niemałe zawirowania komunikacyjne związane z koniecznością omijania przez Francuzów hiszpańskiej wioski.

Ta eksklawa to nie jedyna ciekawostka geograficzna. Warto też wiedzieć, że Hiszpania nad kawałkiem swojego terytorium dzieli władzę z Francją  - każdy z krajów rządzi malutką wyspą Isla de los Faisanes przez 6 miesięcy w roku.  

Sewilla
Sewilla (fot: archiwum prywatne)


6. Hiszpański hymn nie ma słów

Hiszpania jest jedynym w Europie (poza Kosowem) i w cywilizowanym świecie krajem, którego hymn nie posiada słów. „Marsz Królewski”, którego autor nie jest do końca znany, wywodzi się z pieśni wojskowych.
Brak możliwości zaśpiewania go jest szczególnie dotkliwy dla piłkarzy i kibiców, kiedy to  w najważniejszych momentach dla osiągającej liczne sukcesy drużyny mogą jedynie zanucić „mruczando”.


7. W Hiszpanii kręcono drugą część Gwiezdnych Wojen

Konkretnie mowa o Plaza de Espania w Sewilli – nakręcono tu kilka scen do filmu Gwiezdne Wojny - Atak Klonów.  Plac stał się na chwilę miastem Theed na planecie Naboo.
Inny znany film, którego scenerię stanowiło to piękne miejsce to „Lawrence z Arabii”.


8. To stąd pochodzi drugi najbogatszy człowiek świata

Tak tak - drugi po Billu Gatesie najbogatszy człowiek świata (i siłą rzeczy najbogatszy w Europie) to właśnie Hiszpan, Amancio Ortega. Na pewno kojarzysz należące do niego marki odzieżowe, jak np. Zara, Massimo Dutti, Stradivarius, Bershka czy Pull&Bear. Wg Forbes jego majątek był w 2016 roku szacowany na 67 miliardów dolarów.


Granada
Granada (fot: archiwum prywatne)
9.  Hiszpanii odbywa się największa loteria świata
Skoro już o bogactwach mowa, trudno nie wspomnieć o „Grubasku”. „El Gordo”, bo tak brzmi oryginalna nazwa tej zabawy, to loteria, w której wg badań bierze udział aż 90% Hiszpanów!
Tradycyjne losowanie odbywa się już od ponad 200 lat, zawsze 22 grudnia. Jest to wielkie widowisko, wręcz kilkugodzinne show. Trudno się dziwić, bowiem i pula jest ogromna. Przykładowo, w 2015 roku główna nagroda wyniosła 640 milionów euro (jakieś 10 miliardów PLN). Podzielono ją ostatecznie pomiędzy 1600 osób.

10. Piłka nożna ma tu istotny wpływ na demografię


Piłka nożna to sport narodowy w Hiszpanii. O tym, jak istotna jest to dyscyplina dla tej nacji i o jej wpływie na psychikę Hiszpanów napisano wiele prac naukowych. Jedna z ciekawszych mówiła o korelacji pomiędzy golem strzelonym w maju 2009 a wzrostem liczby urodzeń w lutym 2010 (czyli dokładnie 9 miesięcy później).

Chodzi o bramkę strzeloną przez piłkarza Barcy w doliczonym czasie gry podczas półfinału Ligii Mistrzów z Chelsea. Ten gol dał Katalończykom wstęp do finału w Rzymie, który ostatecznie wygrali. 9 miesięcy później w Katalonii zanotowano o, uwaga!,  45% więcej narodzin niż zazwyczaj. W niektórych klinikach w Barcelonie wskaźnik ten wzrósł nawet o 50%. Przypadek? Nie sądzę.
Piłka nożna okazała się skuteczniejsza niż wszystkie programy prorodzinne razem wzięte.


Sewilla
Sewilla (fot: archiwum prywatne)

To tylko niektóre ciekawostki, które znalazłam w książce Macieja Bernatowicza „Hiszpania. Fiesta dobra na wszystko”. To prawdziwa kopalnia wiedzy na temat historii, kultury, polityki  czy geografii tego kraju.

Bernatowicz przez wiele lat mieszkał z rodziną w Madrycie, obserwował uważnym i czułym okiem wszystkie zwyczaje a obserwatorem okazał się wnikliwym. Książka może wręcz posłużyć jako przewodnik po kraju.

Dla mnie momentami była wręcz zbyt dokładna – zbyt dużo liczb, danych, dat sprawiało że czasem czułam się jakbym czytała Wikipedię. Jednak dla szczególarzy to raj. A już na pewno pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy zamierzają odwiedzić Półwysep Iberyjski.


Maciej Bernatowicz"Hiszpania. Fiesta dobra na wszystko." 
Maciej Bernatowicz

Wydawnictwo: MUZA
                                              
Liczba Stron:    416

Kategoria:          reportaż, podróżnicze












Hiszpania. Fiesta dobra na wszystko [Maciej Bernatowicz]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
Za możliwość zapoznania się z lekturą dziękuję wydawnictwu MUZA. 


PS. Jeżeli tak jak ja kochasz Hiszpanię i wszystko co jest z nią związane, zachęcam do polubienia Fanpage na facebooku: "Życie jak w Madrycie, Hiszpański online". 


Udostępnij:

0 komentarze:

Prześlij komentarz