Kiedy robiłam ranking 100 książek, które trzeba przeczytać, niespodziewanie na pierwszym miejscu pojawił
się… „Władca Pierścieni”. Dlaczego?
Myślę, że ze względu na rozmach, wpływ na kulturę (niezliczona liczba memów,
których nie zrozumie ten, kto nie zna książki ani filmu) oraz przede wszystkim
na precyzyjnie zbudowany świat – język Elfów czy Krasnoludów, ich zwyczaje,
opis społeczeństwa.
To chyba jedna z największych
zalet trylogii – w kilku książkach autor ma możliwość zbudowania pełniejszego
obrazu świata, który kreuje. Dzisiaj jednak nie będzie o Tolkienie, ale o innej
trylogii, której autor - A.G. Ridle – również
stworzył niezwykły świat. „Zagadka
pochodzenia” to gratka dla fanów science fiction, książek sensacyjnych i thrillerów
medycznych.
„Zagadka pochodzenia” A.G. Riddle’a
to trzy książki: „Gen atlantydzki”, „Atlantydzka zaraza” i wreszcie
„Atlantydzki świat”. Choć są ze sobą ściśle powiązane, każda z nich jest w
trochę innym klimacie.
Skąd pochodzimy? Dlaczego akurat nasz gatunek spośród wszystkich rozwinął się tak, aby zawładnąć całą planetą? Co takiego ma w sobie człowiek, czego nie mają inne gatunki zwierząt? A.G. Riddle opowie Ci fascynującą historię odpowiadającą na to pytanie.
Część pierwsza trylogii to typowy thriller sensacyjny – szybka akcja, mnogość wątków i bohaterów. Czego tu nie ma? Zaginiona Atlantyda, porwane dzieci, historia Noego i potopu, spiskowa teoria dotycząca 11. września i do tego tajemniczy gen. Wybuchowa mieszanka Dana Browna, Szklanej Pułapki i Mody na Sukces. Ale czyta się szybko a każdy kolejny rozdział tylko zwiększa pragnienie, żeby dowiedzieć się, co dalej.
Część pierwsza trylogii to typowy thriller sensacyjny – szybka akcja, mnogość wątków i bohaterów. Czego tu nie ma? Zaginiona Atlantyda, porwane dzieci, historia Noego i potopu, spiskowa teoria dotycząca 11. września i do tego tajemniczy gen. Wybuchowa mieszanka Dana Browna, Szklanej Pułapki i Mody na Sukces. Ale czyta się szybko a każdy kolejny rozdział tylko zwiększa pragnienie, żeby dowiedzieć się, co dalej.
Część druga to dużo więcej scence
fiction a także opisów walki, choć nie brakuje również wątki stricte
kryminalnego – wśród grupy pięciu głównych bohaterów znajduje się zdrajca – kto
nim jest? To dla mnie najciekawszy motyw w tej części trylogii. Natomiast ostatnia
książka to swego rodzaju podsumowanie, zamknięcie cyklu i wyjaśnienie genezy
wszystkich wydarzeń opisanych w poprzednich tomach. A początek sięga milionów
lat wstecz…
Podsumowując – gniot to czy
raczej ciekawa lektura? Książka, a raczej audiobook, bo w tej formie miałam
okazję poznać „Zagadkę pochodzenia”, właściwie sama wpadła mi w ręce. Na półce
w księgarni raczej nie zwróciłabym na nią uwagi… i straciłabym na tym.
Dlaczego?
Bo moim zdaniem A.G. Riddle
ma w przyszłości szansę zostać pisarzem
na miarę wspomnianego na początku Tolkiena. To jego pierwsze powieści – mają
kilka mankamentów, momentami wzbudzają uśmiech politowania, ale mimo wszystko trzymają
w napięciu od pierwszego do ostatniego rozdziału a moc wyobraźni autora jest
warta poświecenia czasu na lekturę.
Trzymam kciuki za tego pana i z
pewnością sięgnę po kolejne jego książki – w Polsce ukazała się jeszcze jedna –
Lot 305. A może ktoś z Was ją czytał? Polecacie?
Zobacz, czy są to książki dla Ciebie:
Gen atlantydzki:
Atlantydzka zaraza:
Atlantydzki świat:
"Zagadka Pochodzenia" A.G. Riddle
Wydawnictwo: jaguar
Tłumaczenie: Zuzanna Byczek
Kategoria: fantastyka, science fiction
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz