19 czerwca 2017

Antyporadnik podróżnika, czyli 6 miejsc, w które nie należy jechać na wakacje

Dom Joly

Są takie miejsca na świecie, do których normalny, pragnący relaksu człowiek pracy nie powinien jechać. Miasta, w których drink z palemką będzie miał gorzki smak a śmiech uwięźnie Ci w gardle. Kierunki, na myśl o których drżą biura podróży. Gdzie ich szukać? A raczej... gdzie ich unikać?

Poznaj Doma Joly. Oto on -brytyjski komik libańskiego pochodzenia prowadzący popularny w całej Anglii program nagrywany ukrytą kamerą. A poza tym… fan tanatoturystyki, czyli podróży do miejsc upamiętniających śmierć. W swoim reportażu zabierze Cię w najbardziej mroczne zakamarki kuli ziemskiej, uczyni to jednak ze swadą i lekkością godną swojego zawodu.

Tytuł i okładka zapowiadają ciężki klimat. „Witamy w piekle” głosi napis umieszczony tuż obok twarzy małego chłopca trzymającego w ręku karabin. Czego byś się spodziewał? Bo na pewno nie tego, że całość zacznie się od cytatu z… Britney Spears:

 „Najfajniejsze w byciu sławnym są podróże. Zawsze marzyłam o dalekich zamorskich podróżach, na przykład do Kanady i takich tam”.

Właśnie w takim tonie, lekkiej ironii i inteligentnego poczucia humoru,  utrzymana jest prawie cała książka. Choć autor ma momenty zadumy i doskonale zdaje sobie sprawę z ogromu tragedii jakimi zostały naznaczone miejsca, które odwiedza, nie jest w stanie pozbyć się wrodzonego sarkazmu. To jednak działa na plus - zdecydowanie ułatwia przebrnięcie przez trudne tematy.

Początkowo za minus reportażu uznałam brak zdjęć. Jednak gdy przygotowując wpis zaczęłam wpisywać kolejne miejsca zrozumiałam, że zobrazowanie tego co opisał Dom byłoby nie do zniesienia. Wybrałam najmniej drastyczne ze znalezionych w sieci zdjęć, chetni niech zgooglują, ale... na własną odpowiedzialność. 

Jakich więc miejsc radzi unikać Dom Joly? Oto lista:

IRAN

Iran

Planowaliśmy w tym roku podróż do Iranu – wiele nasłuchaliśmy się o niezwykłej gościnności, perskiej kulturze i pięknych zabytkach.  A jednak kiedy o tym mówiliśmy, większość znajomych pukała się w głowę – Iran kojarzy się głównie z terroryzmem i wojną. Dom postanowił przełamać stereotypy i spędził tam 3 dni jeżdżąc… na nartach. Warto sprawdzić kogo tam poznał i co z tego wynikło.

USA

World Trade Center

Stany Zjednoczone to kraj kontrastów – gościnna i przyjazna turystom „obręcz” i konserwatywny środek. Na blogu pisałam już o moich wrażeniach z Nowego Yorku (tu) i Zachodniego Wybrzeża (tu i tu) a także o tym jak bardzo ta część różni się od tej lądowej (o której można przeczyta np. tu).  Dziennikarz podróżuje szlakiem śmierci Elvisa Presleya, Kennedy’ego a kończy przy WTC Memorial. Z tych trzech miejsc ja odwiedziłam jedynie to ostatnie.  Zostało ono skonstruowane w taki sposób, że wciąż przypomina otwartą, jątrzącą się ranę. Mimo, że minęło już wiele lat, Manhattan wciąż pamięta i na pewno będzie pamiętał jeszcze długo.

Kambodża

Kambodża


Najtrudniejszy i najpoważniejszy rozdział w całej książce. Obecnie Kambodża to miejsce, do którego turyści walą drzwiami i oknami – sama widziałam zdjęcia znajomych z przepięknych świątyń Angor Wat. Jednak w „Witamy w piekle” poświęcone jest im może jedno czy dwa zdania, to nie był cel podróży reportera.

Dom Joly odwiedza pola śmierci, spotyka ludzi, którzy należeli do armii Czerwonych Khmerów i ich ofiary. Idzie nawet na rozprawę sądową Towarzysza Ducha.

To część książki, która poraża okrucieństwem i zmusza do zastanowienia się nad siłą i pospolitością czystego zła. Ale to także fantastyczna lekcja historii – wiele wiemy o holokauście w Europie, jesteśmy oburzeni niewiedzą innych krajów na ten temat. Tymczasem nasza ignorancja wobec podobnych zjawisk w Azji jest ogromna – warto odrobić tę lekcję.

Czarnobyl

Czarnobyl


Ukraina to drugie z wymienionych w reportażu miejsc, które odwiedziłam. Wprawdzie nie byłam w Czarnobylu lecz na Krymie, jeszcze przed anektowaniem go przez Rosję, jednak absurdy rodem z Barei napotkałam mnie takie same jak Dom.

To miejsce, gdzie Lenin faktycznie jest wciąż żywy w sercach i na pomnikach, przy wjeździe musisz dokładnie podać plan swojego pobytu i naprawdę bardzo uważaj na słowa – łatwo tu kogoś urazić. Ja, wychowywana na „Misiu” i „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”, byłam tam wieloma rzeczami zdziwiona, wyobraź więc sobie reakcję kogoś, kto większość życia spędził w Wielkiej Brytanii.

A Czarnobyl? Na pewno do zwiedzenia obowiązkowo przez fanów gry Call Of Duty 4. Czy zainteresuje innych? Nie wiem.

Korea Północna

Korea Północna
fot. Michał Huniewicz
O tym kraju pisałam ostatnio sporo w kontekście książki „Oskarżenie” autorstwa Bandiego – pisarza, którzy wciąż żyje  w reżimie i tylko cudem udało mu się przemycić kilka swoich opowiadań zagranicę. Reportaż Joly’ego nie jest tak mocny, przedstawia Koreę jedynie z punktu widzenia turysty.

Jasne, wprawne dziennikarskie oko dostrzega wiele absurdów - irytuje konieczność oddania iPhona na granicy, zadziwia widok zwykłych ludzi strzygących trawę na ulicy, bawi moralizatorska i nieugięta postawa kolejno napotykanych ochroniarzy czy strażników.

Jednak to tylko otoczka - zwykły człowiek, żyjący w wolnym kraju, nie jest w stanie ogarnąć wyobraźnią tego, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Mam wrażenie, że dziennikarz jedynie pływa po powierzchni i nie udało mu się dotrzeć do sedna problemu – ale trudno się dziwić, symboliczny mur jakim otacza się to państwo jest gruby i potrzeba pewnie wielu, wielu lat aby skruszał.

Liban

Liban

Najbardziej osobista część książki – powrót do miejsc znanych z dzieciństwa. Ze wszystkich krajów opisanych w „Witamy w piekle”  o tym wiedziałam najmniej, właściwie kojarzyłam jedynie nazwę stolicy. Dla komika to nostalgiczna podróż do starej szkoły i spotkanie z rodziną, dla mnie – kolejna lekcja historii.

Sama do tych miejsc dodałabym jeszcze co najmniej kilka – Kubę, o której pisałam tutaj, Serbię i Chorwację, Norymbergę, będącą kolebką faszyzmu i pewnie jeszcze kilka innych. Czy warto jechać do takich miejsc, czy lepiej omijać je z daleka?

Jedź, jeśli wakacje to dla Ciebie coś więcej niż smażenie się na plaży. Ale przygotuj się, że nie będzie to łatwe przeżycie.   Pamiętam, jak trudno było mi dobrze bawić się na Kubie. Po kilku rozmowach z mieszkańcami, po tym jak zobaczyłam jak żyją, nie umiałam tak po prostu zasiąść nad basenem z drinkiem w ręku.

Ale mimo wszystko warto. To opcja dla osób, które interesują się historią świata i szukają miejsc innych niż wszystkie - nie zaanektowanych jeszcze przez Starbucksa,  McDonald’s i tanie linie lotnicze. Państw spoza naszej globalnej wioski. A zostało ich coraz mniej.

"Witamy w piekle" Dom Joly

Wydawnictwo:  Carta Blanca

Tłumaczenie:    Mariusz Gądek

Liczba Stron:    304

Kategoria:         Reportaż, Podróżnicze












Witamy w piekle [Dom Joly]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz