Albert Einstein powiedział kiedyś, że jeżeli nie potrafisz
wytłumaczyć czegoś w naprawdę prosty sposób – tak, aby zrozumiało to nawet
kilkuletnie dziecko – to tak naprawdę tego nie rozumiesz. Wydaje się, że z
podobnego założenia wyszedł Randall Munroe, autor książki „Tłumacz rzeczy”, o której dzisiaj chciałam opowiedzieć.
Jeżeli jeszcze nie znaleźliście prezentu pod choinkę dla swojego dziecka – to
będzie strzał w 10.
„Tłumacz rzeczy” to opowieść o otaczającym nas świecie.
Autor bierze Cię za rękę, wskazuje jakiś przedmiot i opowiada o nim, opowiada i
opowiada. A Ty słuchasz zafascynowany z rozdziawioną buzią, bo do głowy Ci
nigdy nie przyszło, że można tak ciekawie, zrozumiale i jednocześnie dokładnie
objaśniać działanie sprzętów (np.
Zmywarki, tj pardon - Pudła myjącego to, na czym się je), zjawisk przyrody
(np. skąd się bierze wiatr) czy praw fizyki (np. jakie kolory ma światło).
To 60 stron ciekawych rysunków poglądowych oraz przystępnych
i krótkich definicji. Autor opisując dany przedmiot stara się używać jedynie
1000 najczęściej używanych słów, których indeks znajdziesz na końcu. Przyznam, że bywa to czasem utrudnieniem, bo niekiedy
prawdziwego znaczenia domyślam się dopiero po dłuższej chwili. Np. czytając o „wysokich
drogach” musiałam się chwilkę nagłowić zanim zorientowałam się, że chodzi o
mosty. Co ciekawe, kilkuletnie dzieci od razu wiedzą o co chodzi. To pokazuje jak bardzo nasza wyobraźnia staje się ograniczona w porównaniu z maluchami.
Autor – Randall Munroe, to niezwykle barwna postać. Pracował
w NASA jako robotyk, jednak pewnego dnia zrezygnował aby zająć się… rysowaniem
komiksów w Internecie. Jego rysunki są obecnie bardzo popularne w USA, są na
koszulkach, kubkach, plakatach… Znajdziecie je tu.
Dla kogo ta książka?
Myślę, że zainteresuje wszystkie osoby ciekawe świata w wieku od 10 do
110 lat. To bardzo duża dawka wiedzy ogólnej podana w łatwej do przełknięcia
pigułce. Dla rodziców wydaje się być świetnym sposobem, aby nauczyć się, jak rozmawiać
z małymi dziećmi i odpowiadać na niekończące się pytania: „A dlaczego”, „Jak to
działa?” itp.
To jedna z najbardziej niezwykłych obecnie
pozycji na rynku wydawniczym. Duży plus
za oryginalność i prostotę, malutki minus za tłumaczenie – ogólna moja
ocena to 9/10. Zdecydowanie polecam.
PS. A jeżeli brakuje Ci prezentu na Gwiazdkę dla starszych
członków rodziny, koniecznie zajrzyj tu po garść inspiracji.
Tłumacz Rzeczy, Randall Munroe
Wydawnictwo: Czarna Owca
Tłumaczenie: Jeremi Kazimierz Ochab
Liczba Stron: 60
Kategoria: Dla dzieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz