To będzie opowieść o miłości, namiętności, zdradzie i…
morderstwie. Ale po kolei.
Sao Paulo to paskudne miasto. Brudne, zaniedbane, pełne budynków
wyglądających jak nasze wieżowce z lat PRLu. Nikt tu nie dba o dziedzictwo -
piękne kamienice są pomazane grafitti lub po prostu wyburzane.
Tak to wygląda z wierzchu – jednak jeżeli się uprzesz, możesz dogrzebać
się do jakiejś perełki. Trzeba jednak nieźle
poszperać. Gdzieś w bocznej ulicy na brudnym podwórku jest muzeum sztuki
brazylijskiej Pinacoteca.
Nagle znalazłam się w innym świecie - nowoczesne połączenie
cegły i szkła, dużo otwartej przestrzeni i fantastycznie oświetlone eksponaty.
Sam budynek miał pierwotnie wyglądać inaczej, nad całością miała dodatkowo
górować kopuła, jednak… nie wystarczyło na nią środków. Zresztą tak jak i na otynkowanie budowli. Mimo to jest nieźle.
Pinacoteca - projekt vs rzeczywistość |
W muzeum znajduje się mnóstwo rzeźb, rycin i obrazów brazylijskich artystów. Wśród wielu dzieł największe wrażenie zrobiły na mnie te Almeidy
Juniora – malarza raczej mało popularnego w Europie. W Internecie nie znalazłam o
nim żadnej informacji po polsku, po angielsku tylko nieliczne.
Co zachwyca dziełach
Juniora, to sposób w jaki potrafił uchwycić szczegóły malowanych przez siebie
osób. Przy jego dziełach po prostu nie
sposób było nie zatrzymać się na dłużej. Artysta był przedstawicielem malarstwa realistycznego
tworzącym w drugiej połowie XIX wieku. Nie będę zanudzać całą jego biografią,
przemówi zamiast tego sztuka.
To co mnie urzekło, to sposób oddania emocji, opowieści, kryjącej
się za każdą namalowaną przez niego postacią. Spójrz chociażby kobietę z obrazu poniżej - na linię na jej
stopie, fajkę na jej kolanach. Każdy szczegół pozwala domyśleć się historii,
jaka kryje się za jej zmęczeniem.
Ale nie to jest najlepsze. Ciekawie zrobiło się, kiedy zobaczyłam
obraz pt: „Saudade” Na polski można przetłumaczyć ten tytuł jako „Nostalgia”,
choć po portugalsku to słowo wyraża podobno o wiele więcej smutku. Zaczęłam wypytywać
kustosza, poszperałam w Internecie i oto voila - historia życia Juniora. Ciekawszej nie znajdziesz
nawet na Pudelku.
Almeida Junior przez wiele lat żył w sekretnym związku miłosnym
z żoną swojego kuzyna Marią Laurą. Zakochany bez pamięci, co
widać po wysyłanych przez lata listach, swą tęsknotę starał się wyleczyć
obrazami. Jednym z przykładów jest dzieło „Leitura” przestawiające ponoć
właśnie ową ukochaną.
Jak można wywnioskować, była to dziewczyna oczytana,
choć w XIX wieku książka stanowiła
raczej rzadki atrybut wśród kobiet, elegancka – o czym świadczy długi, gruby i zadbany
warkocz, i z dobrego domu – w tle widać piękną rezydencję.
Na krześle obok
zadurzony malarz, który musiał cały czas ukrywać się ze swoim uczuciem,
postanowił namalować choć cząstkę siebie – obok Marii widzimy więc jego
płaszcz, wskazujący na stałą duchową obecność Almeidy Juniora, mimo jego
fizycznego braku u jej boku…
I wreszcie Saudade – Nostalgia - portret kobiety pogrążonej w
żałobie. Nie wiem, w czym tkwi siła tego obrazu – czy jest to światło padające
przez okno, kontrastujące z czernią sukni, czy wiszący w rogu męski słomkowy
kapelusz, podkreślający bolesny brak jego właściciela czy ręka dziewczyny, którą
zakrywa sobie usta aby stłumić łkanie. Na pewno jest to jedno z najbardziej
przejmujących dzieł, jakie widziałam w całym swoim życiu.
Obraz powstał w 1899, prawdopodobnie już potem, kiedy mąż Marii
Laury odnalazłszy listy kochanków dowiedział się o ich długoletnim związku.
Wiedziony zazdrością 13 listopada 1899 zasztyletował rywala na schodach jednego
z hoteli w Piracicaba.Z ciekawostek - sąd uznał, że morderca działał z powodów honorowych i uniewinnił go.
I tak kończy się ta niezwykła historia a każdy może sobie
dopisać morał. Może warta jest sfilmowania, opisania? Był już film Dziewczyna z
Perłą o obrazie Vermeera ,była książka „Maya” Gaardera o jednym z
najsłynniejszych obrazów Goi, może teraz czas na Almeida Juniora? Na pewno
chętnie poszłabym na taki film do kina, a Ty?
Almeida Junior - Autoportret |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz