Uwiebiam seriale - są krótkie, w sam raz na wieczór w ciągu tygodnia. Było już o moich ukochanych serialach „babskich”, to teraz
będzie o takich, które pozostają w głowie na długo. Przy napisach końcowych nie
możesz uwierzyć, że TO SIĘ TAK POTOCZYŁO i z niecierpliwością czekasz na
kolejny odcinek. Poniżej trzy pozycje, które moim zdaniem królują w tej kategorii.
Alfred Hitchcock przedstawia
Baaardzo stary serial, ale to co kultowe jest przecież zawsze
aktualne. Kręcone w latach 1955-1962 50-minutowe odcinki to absolutne
mistrzostwo świata. Choć wszystkie opowiadają inne historie, w każdym z nich Hitchcock udowadnia, że jest mistrzem
suspensu i czarnego humoru.
Historie bywają różne: są to
kryminały, opowieści sensacyjne, czasem horrory lub nawet… melodramaty. Łączy je jedno – bardzo trudno odgadnąć
zakończenie a napięcie utrzymuje się przez cały czas.Wisienką na torcie jest słowo wstępne od reżysera w postaci krótkiej scenki, anegdotki, którym rozpoczyna się każdy odcinek oraz jego zgrabne podsumowanie.
Odcinki są łatwo dostępne na YouTube, zobaczcie więc sobie
przynajmniej jeden na próbę, a gwarantuję, że Was wciągnie.
Miasteczko Twin Peaks
David Lynch uwielbia podwójne dno, niedopowiedzenie i zwroty
akcji tak nagłe, że już nie wiemy, w jakiej rzeczywistości się znajdujemy.
Wystarczy przypomnieć kultowe już jego filmy jak Mulholland Drive, Zaginiona
Autostrada czy Blue Velvet.
Nie wiem jak Ty, ale ja zazwyczaj zaczynam rozumieć sens
obrazu tego reżysera dopiero drugim lub trzecim obejrzeniu. Nie inaczej jest w
przypadku Miasteczka Twin Peaks. Ale po kolei.
Zaczyna się z hukiem. W małym, spokojnym miasteczku zostaje
zamordowana Laura Palmer - cudowne dziecko z bardzo dobrej rodziny. Śledztwo wszczyna lokalna policja i agent specjalny
FBI Dale Cooper.
Początkowo wszystko wygląda jak lekko udziwniony, lecz jednak
w miarę typowy kryminał – odkrywane są kolejne mroczne sekrety mieszkańców a
ofiara okazuje się o wiele mniej wzorowa i niewinna, niż początkowo sądzono…
Jednak z każdym kolejnym odcinkiem atmosfera staje się coraz
bardziej mroczna a my zostajemy otoczeni labiryntem dziwnych powiązań,
tajemniczych duchów i nadprzyrodzonych mocy. Co z tego wyniknie i kto właściwie
zabił Laurę Palmer?
Siłą tego serialu są świetnie napisane postaci – co i rusz
to bardziej oryginalne, napięcie nie opuszczające nas od pierwszego do
ostatniego odcinka no i przede wszystkim Kyle MacLachan - to jego życiowa rola.
PS. Już w przyszłym roku, po 25 latach, znowu spotkamy się z
bohaterami serialu. Nie mogę doczekać się wznowienia, a Ty?
Black Mirror
Najświeższy serial z zestawienia – jedyny z XXI wieku. Ale
za to jaki! Kilka kompletnie odjechanych historii, z których każda jest o czymś
innym. Co je łączy?
Wszystkie odcinki dzieją się w przyszłości – mniej lub
bardziej odległej, różniącej się od naszej drastycznie lub prawie wcale. W
większości z nich bohater staje przed trudnym, dramatycznie zmieniającym jego
życie wyborem a my jesteśmy świadkiem jego decyzji.
Moim zdaniem to najlepszy serial obyczajowy jaki powstał w
ostatnich latach. Jednak bądźcie przygotowani na to, że nie są to lekkie
klimaty – wręcz przeciwnie. Każdy kolejny odcinek jest trudniejszy w odbiorze,
bardziej brutalny, defetystyczny…
Jeżeli jednak lubisz od czasu do czasu pomyśleć, czy ten
świat na pewno zmierza w dobrym kierunku i do czego może doprowadzić nas rozwój
technologii – to coś dla Ciebie.
Do tej pory powstały 2 sezony serialu – każdy po 3 odcinki.
I co sądzisz o takim zestawieniu? Jeżeli lubisz niebanalne,
trochę mroczne klimaty – zerknij na choć jeden z polecanym wyżej odcinków. I
koniecznie daj znać w komentarzu, czy się podobało!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz