Łódź to najwspanialsze miasto w Polsce. Może jestem
trochę stronnicza, bo urodziłam się tutaj, wychowałam, balowałam i z tym miastem póki co wiążę swoją przyszłość.
To piękne miejsce dzielnie walczy ze złą sławą i brakiem inwestorów i coraz
częściej wychodzi z tego starcia zwycięsko.
Od kilku lat mamy urzekający Light Move Festival,
fantastyczne Polówki a teraz genialną instalację artystyczną na Starym Rynku.
Naprawdę warto przyjechać do nas dla samego tego widoku.
Inaczej niż w większości miast na świecie – Stary Rynek w
Łodzi nie jest główną atrakcją miasta. Leży pomiędzy najczęściej odwiedzanymi
miejscami czyli Piotrkowską a Manufakturą i… marnieje. Dlatego dla „Koncertu Wstążek”
nie można było znaleźć lepszego miejsca.
Twórcą instalacji jest Jerzy Janiszewski – artysta grafik.
Nazwisko nic Ci nie mówi? Ale na pewno znasz jego najsłynniejsze dzieło – logo
Solidarności, rozpoznawalne na całym świecie.
Sama konstrukcja jest banalnie prosta i w tym właśnie tkwi jej
piękno. To po prostu kilka tysięcy długich, kolorowych wstążek furkoczących
przy każdym ruchu powietrza, mieniących się kolorami w promieniach słońca.
Rzeźba przyciąga nie tylko wzrok, porusza wszystkie zmysły.
Niesamowicie było podglądać ludzi stojących na rynku zachwyconych dziełem. A
dzieci to już w ogóle trudno było stamtąd odciągnąć.
Wcześniej podobne instalacje można było oglądać w Polsce w
Gdańsku a zagranicą w Madrycie czy Barcelonie. W Łodzi można będzie go oglądać jeszcze ponad 2 miesiące, ale warto wybrać się już teraz - kiedy przez chmury przebija się jeszcze odrobina promieni słonecznych. To prawdziwy festiwal radości. Zresztą zobaczcie sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz