Wchodzicie do mieszkania znajomej osoby. Po raz
pierwszy lub kolejny. Co robicie? Ja często biegnę do półki z książkami,
zobaczyć co też mój gospodarz lubi czytać w wolnym czasie. Czy na półce stoi
Coelho, czy może sama fantastyka a może tylko literatura biznesowa? Gust
literacki wiele powie Wam o osobowości. Fotografia mojej półki zdobi „Zdjęcie w
tle” mojego FanPage na Facebooku, więc jeżeli jesteście ciekawi – polecam
zerknąć.
Okazuje się, że to co czytamy wpływa na nas bardziej,
niż nam się wydaje. W maju ukazały się badania, w których pokazywano, w jaki
sposób dobór lektur wpływa na umiejętność pisania i wyrażania myśli przez
studentów. Oto konkluzje:
Czytelnictwo głębokie vs czytelnictwo płytkie
Z badań wynika, że studenci, którzy pochłaniali
powieści i reportaże potrafią oddawać swoje idee na piśmie w sposób o wiele
bardziej wysublimowany niż ci, którzy zadowalali się jedynie książkami fantasy,
kryminałami lub science fiction. Wśród krótkich form: najlepsze wyniki osiągali
czytelnicy czasopism akademickich, najsłabsze Ci, którzy czytali jedynie
artykuły w Internecie.
Naukowcy wyróżnili również dwa sposoby poznawania
książek: głębokie czytanie, czyli powolne, angażujące umysł i zmysły, pełne
rozważań na temat postępowania postaci oraz jego przeciwieństwo - czytanie
płytkie, czyli jedynie na skanowanie słów.
Według teorii, tylko głębokie czytanie stanowi wysiłek
dla szarych komórek synchronizując prace ośrodków mowy, wzroku i słuchu.
Pozwala także zwiększyć empatię czytelnika czy też skłonić do przemyśleń na zadany temat. Tylko wczuwając
się w książkę możemy docenić kunszt autora.
Czytanie płytkie można porównać do przeglądania nagłówków gazet, „żółtych pasków” w telewizji
czy śródtytułów w artykułach. Brakuje tu analizy czy przemyśleń – człowiek
przyjmuje podane słowa bezrefleksyjnie, dlatego tak łatwo takiego odbiorcę omamić.
Co więc czytać, by pobudzić nasz umysł?
Po pierwsze – poezję. Naukowcy udowodnili, że czytanie
wierszy pomaga uaktywnić przedni zakręt kory obręczy i część przyśrodkową
płatów skroniowych o wiele bardziej niż czytanie prozy. A tłumacząc z polskiego
na nasze? W skrócie oznacza to, że pochłaniając ulubione poematy jesteś o wiele
bardziej skłonny do zrozumienia własnych emocji, analizy swoich uczuć i stanu
psychicznego. Innymi słowy – jesteś bardziej świadomy siebie.
Po drugie - literaturę
piękną. W testach, podczas których badano zdolność empatii i umiejętność
zrozumienia punktu widzenia, uczuć i poglądów innych osób zdecydowanie lepsze
wyniki uzyskali respondenci, którzy czytali literaturę piękną niż Ci, którzy
czytali reportaże, literaturę popularną lub… nic nie czytali. Ponadto, to
właśnie ten gatunek literacki, wg naukowców, bardziej niż inne, prowokuje do
myślenia, kontemplacji, zachęca do rozwoju.
Jak to jest w takim razie? Czy warto czytać wszystko, czy koncentrować
się tylko na naprawdę dobrej literaturze? No cóż… Badacze wykazali, że czytanie
zwykłych (tzn. niepopularnonaukowych czasopism) czy literatury rozrywkowej angażuje umysł tak samo jak… oglądanie telewizji – czyli wcale. Ale czy w życiu wszystko musi być po coś?
Czasem chodzi nam po prostu o rozrywkę, w końcu temu też służą książki.
Jeżeli jesteś fanem fantasy, westernów czy science fiction, może w taki razie układ? Dwie książki z literatury popularnej, jedna z literatury pięknej. Albo chociaż wierszyk, fraszkę jakąś? A co, stymulujmy się!
PS. A jakie książki widnieją na Waszych półkach?
Wiadomości do niniejszego artykułu zaczerpnęłam stąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz