© Jim Weber / The Commercial Appeal / ZUMAPRESS.com / Forum - zdjęcie z książki "Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość."
Jakie są Twoje pierwsze
skojarzenia ze słowami Ku Klux Klan? Ja mam trzy – wszystkie filmowe, każde
zupełnie inne. Pierwsze, najbardziej oczywiste, to "Missisipi w ogniu", gdzie
Wiliam Defoe i Gene Hacman jako agenci FBI próbują rozwikłać zagadkę brutalnego
morderstwa w miasteczku, w którym panuje segregacja rasowa.
Drugi, to „Przeminęło z wiatrem”,
gdzie Ashley - wzór wszelkich cnót, Red
Buttler i inni główni bohaterowie wstąpili do KKK by bronić swoje kobiety przed
byłymi niewolnikami. To jedyny znany mi przypadek w dziejach literatury czy
filmu, gdzie Klan był pokazany jako coś pozytywnego a jego członkami byli „Ci
dobrzy”
Trzeci – Django, a konkretnie moment, kiedy
członkowie Klanu próbują być groźni, jednak okazuje się, że w swoich śmiesznych
workach na głowie… nic nie widzą. To jedna z najzabawniejszych scen Tarantino.
Oprócz tematyki, wszystkie te
trzy obrazy łączy jedno - ich czas akcji jest relatywnie odległy od współczesnego. Ten pierwszy dzieje
się w latach 60-tych XX wieku, dwa pozostałe w drugiej połowie XIX. Czy
to możliwe, by KKK funkcjonował nadal – w XXI wieku, na dodatek kiedy
prezydentem jest Barack Obama? A i owszem. I ma się całkiem nieźle.
Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość Katarzyna Surmiak-Domańska
Wydawnictwo: Czarne
Liczba Stron: 296
Kategoria: Reportaż
Harrison - miasteczko doskonałe
„Dzięki stygmatowi Ku Klux Klanu powstało miasteczko doskonałe. Wszyscy jesteśmy do siebie podobni, nie ma różnic, które generują konflikty. Wszyscy są dobrymi chrześcijanami. Wszyscy należymy do klasy średniej, wszyscy mamy rodziny i podobny status materialny i właśnie dlatego możemy czcić Pana i realizować jego najważniejsze przykazanie: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego.”
Hmm… szczerze mówiąc dla nie
brzmi to jak wstęp do niezłego horroru albo przerażającej futurystycznej wizji
a’la „Rok 1984” Orwella. Katarzyna Surmiak-Domańska wybrała się do tej „idealnej”
mieściny aby wziąć tam udział w zjeździe
KKK. „Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” to jej relacja z pobytu w tamtym
miejscu, wywiady z mieszkańcami i członkami klanu, a także duża dawka historii.
Reportaż jest szokujący, ale
równocześnie ogromnie wciągający. Czyta się jednym tchem a potem nie można przestać myśleć. Bo tak naprawdę to
nie jest książka tylko o rasizmie w USA. Można ją potraktować jako
lekcję tolerancji dla nas wszystkich.
By Denver News - The Library of Congress (American Memory Collection), http://memory.loc.gov/ammem/ https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=245973 |
Nienawiść w imię miłości
„W przemówieniach Duke’a nie znajdziemy dowcipów o Murzynach. Duke odkrył prostą prawdę, że nienawiść można szerzyć równie skutecznie, promując miłość. Do narodu, rady, tradycji, Jezusa Chrystusa, a przede wszystkim do rodziny.”
David Duke, którego słowa
przeczytasz powyżej to jeden z Wielkich Magów Klanu. Jednak jego słowa słyszę
równie często u siebie w kraju lub z ust islamskich ekstremistów. Bo czy tak
naprawdę jest różnica między członkiem KKK, polskim członkiem ONR a arabskim
terrorystą? Wierzą w innego Boga, mają innego wroga, ale… w sercu dokładnie to
samo. Nienawiść nie ma jednego koloru skóry.
Kiedy na twitterze, po zamachach
w Nicei czytam wpis wiceministra sprawiedliwości „Wszyscy zwolennicy multikulti
przepraszać.”, to widzę, że nasi politycy kompletnie nie rozumieją sedna
problemu. A są nim właśnie podziały. Panie ministrze – nie przeproszę. Mało
tego - uważam, że pan i wszystkie osoby
tworzące podziały, segregujący ludzi na lepszych i gorszych są współwinni tego,
co dzieje się na świecie.
Im bardziej będziemy starać się odgrodzić
białych od czarnych, żółtych czy zielonych, tym większe będzie wzajemne
niezrozumienie i nienawiść. Nie pozwólmy wciągnąć się w tę pętlę i wmówić sobie, że jakakolwiek segregacja czy podziały są ratunkiem.
Znamienne jest to, że większość
rozmówców Surmaniak-Domańskiej nigdy nie miała do czynienia z czarnoskórym
człowiekiem. A jeżeli miała – w większości były to pozytywne doświadczenia.
Podobnie w Europie – najbardziej przeciwne imigrantom są te kraje, w których
tych imigrantów nie ma a w szczególności ci mieszkańcy, którzy nie znają
osobiście nikogo spoza własnego kręgu kulturowego. Zamknięty umysł to również
zamknięte serce, a zamknięte serce, to życie w ciągłym strachu.
Marsz Ku Klux Klan w Waszyngtonie, 1928 rok. https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=63190 |
Członkowie Klanu śmiertelnie boją
się Afroamerykanów. Każdy z nich kojarzy im się z zagrożeniem życia. Ci ludzie
non stop noszą ze sobą naładowaną broń – ekstremalnym przypadkiem była kobieta,
która trzymała pistolet w wózku dziecięcym, kiedy szła z maluchem na spacer. Czy naprawdę
chcesz, aby tak wyglądało życie? Ludzie przepełnieni uprzedzeniami sami tworzą
wokół siebie więzienie.
Dla kogo ta książka?
To jedna z najciekawszych pozycji, które
wpadły w moje ręce w tym roku. Polecam ją absolutnie wszystkim. Jednych zaciekawią anegdotki z życia najbardziej purytańskiej części Ameryki, innych
opisy pikniku bractwa (prawie jak dobry odpust lub impreza korporacyjna: hotdogi, fajerwerki, lody, tańce pod
gwiazdami. Tylko że na koniec jest jeszcze palenie krzyża), a jeszcze
pozostałych czytelników wciągnie opowiedziana z pasją historia całego Klanu –
od momentu powstania aż do czasów współczesnych. Dla mnie najciekawsze były wywiady. Podziwiam autorkę za zachowanie zimnej krwi, pełnego profesjonalizmu i szacunku do swoich rozmówców. We mnie momentami krew się gotowała.
Reportaż ten jest jedną z 20
książek nominowanych w tym roku do Nagrody Nike. Bardzo trzymam kciuki za panią
Katarzynę, bo to naprawdę kawał dobrej roboty. Moja ocena to 10/10.
Na koniec jeszcze kilka pozycji
obowiązkowych związanych z tematem KKK. Oprócz wspomnianych wcześniej „Django”,
„Missisipi w ogniu” oraz „Przeminęło z wiatrem” polecam również gorąco „Więźnia
nienawiści” z genialnym Edwardem Nortonem w roli głównej, „Służące” z oskarową
rolą Octavi Spencer oraz „Kamerdynera” – historię czarnoskórego lokaja, którzy
przez 30 lat pracował w Białym Domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz