No dobra, tak naprawdę to dwie
świeżutkie nowości i jedna ciut starsza, ale zdecydowanie warta zabrania na
plażę. Jeżeli jesteś fanem kryminałów i wydaje Ci się, że
przeczytałaś/przeczytałeś już wszystko, mam dla Ciebie kilka propozycji
tegorocznych premier. Kartki wciąż pachną farbą drukarską, ślady krwi jeszcze
świeżutkie… Komu komu?
W stronę grozy - Viveca Sten
Wydawnictwo: Czarna Owca
Tłumaczenie: Anna Krochmal
Liczba Stron: 384
Kategoria: Kryminał
To już
druga polska premiera książki Viveci Sten w tym roku. O tej lutowej mogliście
przeczytać tu, natomiast w maju ukazała się „W stronę
grozy”, której wydarzenia dzieją się zaledwie kilka tygodni po tych z „Gorączki
chwili”. Nadal będę twierdzić, że jest to idealna autorka dla tych, którzy
kochają Camille Lackberg, ale przeczytali już wszystkie pozycje jej sagi. Sten
doskonale sprawdza się jako zastępstwo.
Tym razem mamy wszystko co
tygrysy lubią najbardziej: tajemnicze morderstwo, zamknięty krąg podejrzanych
(a to ostatnio rzadkość) i oczywiście wątek obyczajowy, choć akurat w tej
części dość okrojony. Na początku sprawa wydaje się jasna – morderca mógł być
tylko jeden, ale… czy na pewno?
Chłód szwedzkiego Bożego Narodzenia,
akcja trzymająca w napięciu i zabawa w detektywa. Czego chcieć więcej na
gorącej plaży?
Moja ocena: 7/10
Moja ocena: 7/10
Portret Wisielca - Marcin Wroński
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba Stron: 320
Kategoria: Kryminał
„[Maciejewski] nie lubił wiosny, wyjątkowo wstrętna pora roku. Jeszcze bardziej nie cierpiał tylko pozostałych”
Przyjemniaczek z tego komisarza, prawda?
A jednak mam do niego słabość. Jeżeli tak jak ja czekaliście z utęsknieniem na
kolejną część serii Marcina Wrońskiego (o pierwszych siedmiu książkach pisałam
tu),
biegnijcie szybko do księgarni i zabierajcie ze sobą na wakacje „Portret
wisielca”.
Wroński po raz kolejny zaskakuje –
mogliśmy przyzwyczaić się już, że każda jego książka to inne przestępstwo – raz
są to narkotyki, raz handel ludźmi, od czasu do czasu morderstwa. Tym razem
Zyga prowadzi dochodzenie w sprawie dwóch samobójstw popełnionych w bardzo
podejrzanych okolicznościach…
Jak zwykle nie będzie to typowy
kryminał zakończony kajdankami na rękach zabójcy. Wroński to nie Arthur Conan
Doyle a Zyga to nie Holmes ani nawet nie Dr Watson. Wroński to Wroński –
absolutnie jedyny w swoim rodzaju. Bardzo się cieszę, że autor nigdy nie daje
się zamknąć w żadnych ramach, jego bohaterowie nie są przesłodzeni, spiżowi,
lecz z krwi i kości a rozwiązania zagadek - bardzo życiowe.
W „Portrecie…” akcja znowu wraca
do lat 30-tych i tym razem nie ma żadnego nawiązania do wydarzeń powojennych.
Trochę szkoda, bo byłam bardzo ciekawa, jak dalej potoczy się życie
Maciejewskiego. Ale… może po prostu już
nic ciekawego go w drugiej połowie XX wieku nie czeka? To smutna konkluzja, ale
jakże pasująca do stylu pisarza.
Ósma część jest przedostatnią z
serii o Maciejewskim. W wywiadach i epilogu książki mamy już zapowiedź
ostatniej pozycji, która będzie nosiła tytuł: „Czas herkulesów”. Nie mogę się
doczekać, a Wy?
Moja ocena: 7/10
Pielgrzym - Terry Hayes
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczenie: Maciej Szymański
Liczba Stron: 768
Kategoria: Kryminał
Ostatnia moja wakacyjna
propozycja – najgrubsza ze wszystkich, tomiszcze ma ponad 750 stron. "Pielgrzym" nie jest nowością wydawniczą, w Polsce miał premierę w 2014 roku, ale to zdecydowanie
pozycja obowiązkowa dla fanów gatunku sensacja/kryminał, dlatego jest w zestawieniu.
Główny bohater ma na imię Scott,
Jacob, Brodie, Jude… właściwie to ciągle inaczej. Jest tak tajnym agentem służb
specjalnych, że chyba sam czasem nie pamięta, jak się naprawdę nazywa. Tym
razem stanie przed bardzo trudnym wyzwaniem – mając do dyspozycji tylko krótkie nagranie
rozmowy telefonicznej musi znaleźć człowieka, który chce zniszczyć świat…
Brzmi typowo po amerykańsku, prawda?
I tak właśnie jest, ale jeżeli spojrzycie na tę książkę tak, jak byście oglądali
Bonda, tj z pewnym przymrużeniem oka, będziecie się świetnie bawić. Dużo
nietypowych zbiegów okoliczności, bohater o inteligencji równie wysokiej jak jego
ego, do tego najodważniejszy z odważnych - jest gwarantem dobrej rozrywki.
Świetnie, w najmniejszych detalach, przedstawiona jest droga
czarnego charakteru do osiągnięcia celu. Dokładne przygotowania do zbrodni
mającej na celu unicestwienie zachodniej cywilizacji. Kiedy plan jest tak
misterny, wydawałoby się, że nic nie jest w stanie go powstrzymać. A jednak…
Książka idealna na plażę –
króciutkie rozdziały, wartka akcja, brak konieczności podejmowania dużego
wysiłku umysłowego. Czysta rozrywka w sam raz na wakacyjny wypad.
Moja ocena: 7/10
Moja ocena: 7/10
Każda z tych książek dzieje się w
innym świecie: w Szwecji, Polsce i USA. Wszystkie jednak mają część wspólną
– pojawia się w nich wątek ksenofobiczny – raz mowa o organizacji
nacjonalistycznej „Nowa Szwecja”, raz o konflikcie polsko-żydowskim, w końcu o
islamistach ekstremistach. Temat podziałów narodowych jest bardzo na czasie w
literaturze, nawet tej czysto rozrywkowej. Znak czasów?
Za książkę "W stronę grozy" dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz