5 czerwca 2016

Ta książka Was wkurzy...

Justyna KopińskaPolska odwraca oczy - Justyna Kopińska


Wydawnictwo:  Świat książki

Liczba Stron:    234

Kategoria:         Reportaż














Po raz pierwszy od kiedy piszę recenzje na tego bloga po prostu… brak mi słów. Jestem wściekła, wstrząśnięta, przerażona, zbulwersowana. Dawno (a może nigdy) nie czytałam książki, która wywołałaby u mnie tak silne emocje. Czy ją polecam? Jest świetna, to na pewno. Ale zanim po nią sięgniecie, zastanówcie się kilka razy.

„Polska odwraca oczy” Justyny Kopińskiej to zbiór reportaży dotyczących niewyjaśnionych spraw kryminalnych. Są to wydarzenia wciąż aktualne, część nawet z 2015 roku, więc  większość z nich na pewno będziecie kojarzyć z telewizji czy Internetu. Znajdziecie tu m.in. rozmowę z żoną Mariusza Trynkiewicza, wywiad z bliskimi Moniki Zbrojewskiej czy opowieści podopiecznych siostry Bernadetty. Łącznie jest to 18 ludzkich dramatów.

Justyna Kopińska jest wybitną reporterką. Sama o sobie powiedziała, że jej marzeniem było zostać policjantką śledczą, została jednak dziennikarzem. Całe szczęście, bo dzięki temu nie wpadła w trybiki systemu, który chce zmienić. Stoi z boku, trzyma dystans, jest więc wiarygodna, rzetelna, niezależna. Nie można jej zastraszyć.  Ma dwie cechy, które czynią ją bezkonkurencyjną w swoim zawodzie: jest uparta i jeżeli ktoś zamknie jej przed nosem drzwi, to wejdzie oknem a także obdarzona niezwykłą empatią. Jej umiejętność słuchania, wręcz wejścia w skórę rozmówców sprawia, że otwierają się przed nią jak przed żadnym innym dziennikarzem. Obecnie pisuje dla Dużego Formatu Gazety Wyborczej.



Skoro Kopińska ma tak świetne pióro, to dlaczego nie mogę z czystym sumieniem polecić Wam tej pozycji? Ponieważ ta książka wyrżnie Was jak gąbkę. Jej studiowanie, to momentami czysty masochizm. Uwierzcie mi, lżej czytało mi się niektóre reportaże dotyczące obozów koncentracyjnych. Czy zdarza Wam się trafić czasem na program typu TVNowska „Uwaga” o maltretowanych dzieciach lub katowanych zwierzętach? Oglądacie czy przełączacie? Ja zawsze zmieniam kanał i tak jak sugeruje autorka… odwracam oczy. Po prostu nie jestem w stanie znieść tego ogromu cierpienia wylewającego się z telewizora. A pochłonięcie tej lektury było jak zafundowanie sobie 18 odcinków z rzędu. Kilka razy emocje były we mnie tak silne, że musiałam odłożyć publikację. Jeżeli czuliście się bezsilni w swojej złości oglądając „Dług” Krzysztofa Krauze lub „Układ zamknięty” Ryszarda Bugajskiego, tutaj poczujecie to pod stokroć.

Ta książka pokazuje to, co wszyscy niby dobrze wiemy, ale nie chcemy o tym pamiętać – obnaża kompletnie niedziałający w Polsce systemy służby zdrowia i sprawiedliwości.   Pewnie przynajmniej raz w życiu towarzyszyła Wam świadomość totalnej beznadziei, kiedy Wy lub ktoś z bliskich potrzebowaliście pomocy od nie zawsze humanitarnych lekarzy. Pewnie również większość z Was miała do czynienia z policją – kradzież samochodu lub roweru, napady. Z każdą stroną będziecie sobie przypominać jak bardzo byliście wtedy bezradni, ale uprzytomnicie sobie również, że mogło być o wiele gorzej…


Zastanawiałam się, który z tych reportaży był najlepszy, ale nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.  Wiele z nich możecie przeczytać nie kupując książki, na przykład ten o Monice Zbrojewskiej czy o mafii narkotykowej w więzieniu w Płocku są dostępne na stronie Gazety Wyborczej.  Najtrudniejsze dla mnie były historie ze szpitala psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim i oczywiście opowieści podopiecznych siostry Bernadetty – to ze względu na niewyobrażalną wręcz brutalność opisów. Na łopatki powalił mnie rozdział o policji, która całkowicie podkopała moje zaufanie do tej i tak wcześniej niezbyt lubianej przeze mnie instytucji.

Dlaczego w takim razie przebrnęłam przez te 230 stron? Po prostu… nie mogłam się oderwać. To jest mistrzowskie dziennikarstwo, arcyciekawe zdarzenia. Poza tym, życie nie jest bajką i czasem trzeba stawić czoła takiemu światu. Zastanawiałam się, czy tytuł „Polska odwraca oczy” jest adekwatny. W rozdziale poświęconym active shooter’om  (pamiętacie strażnika więziennego, który zastrzelił ze swojej wieżyczki trzech policjantów? To ta sprawa) jeden z rozgoryczonych rozmówców Kopińskiej wymienia szereg zaniedbań w naszym systemie sprawiedliwości kilkukrotnie podkreślając, że coś takiego „mogło stać się tylko w Polsce”. Czy ma rację? No cóż, dzieje Polski były skomplikowane – wciąż funkcjonują u nas nawyki z czasów PRL, gdzie za największe zalety uważało się cwaniactwo czy kumoterstwo a kluczową zasadą życiową było: „ręka rękę myje”. To się zmienia, ale bardzo, bardzo powoli. Myślę, że jest to domena wszystkich krajów postkomunistycznych, nie tylko naszego.

Wbrew pozorom, w tej pozycji można dopatrywać się również jasnych stron. Wiele spraw, właśnie dzięki ich nagłośnieniu przez autorkę zostało wznowionych, odkopanych, winni zostali w jakiś sposób napiętnowani. Nie zawsze, ale jednak w stopniu dającym przynajmniej znikome poczucie, że jeżeli się nie zrezygnuje, można wygrać. Uważam, że Kopińska zrobiła tą książką wiele dobrego. Czekam na jej kolejne śledztwa. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz