Małe dzieci – mały
kłopot. Duże dzieci – wiadomo. Niestety czy chcemy czy nie, ta chwila musi
nastąpić. Kiedy słodkie buzie szepczące „kocham Cię mamusiu” zmieniają się w
krnąbrne usta wykrzykujące, że „przecież Ty i tak nic nie rozumiesz”, na
nieskalanej do tej pory twarzy zaczynają pojawiać się dziwne
wypryski a na każdą prośbę słyszysz odpowiedź "No zaraz...!", już wiesz - Twój słodki bobas stał się nastolatkiem. Jeżeli jednak masz szczęście i jest również molem książkowym i zastanawiasz
się, jak sprawić mu frajdę – ten tekst jest dla Ciebie.
Ja w Twoim wieku…
Pamiętacie co czytaliście, kiedy sami mieliście te
kilkanaście lat? Moja późna podstawówka i wczesne liceum to zazwyczaj książki
podrzucane mi przez mamę – jej ukochana literatura. Była tam „Zapałka na
zakręcie” Krystyny Siesickiej, „Telemach w dżinsach” Adama Bachdaja, „Głowa na
Tranzystorach” i „Za minutę pierwsza
miłość” Ożogowskiej oraz obowiązkowo cała Jeżycjada Małgorzaty Musierowicz. Jeżeli
chodzi o literaturę obyczajową dla młodzieży – moim zdaniem te pozycje są
mistrzostwem świata. Ich bezpretensjonalny język oraz fabuła nie tylko są
wciągające, ale również pokażą tym urodzonym już w wolnej Polsce jak wyglądał
świat, kiedy marzenia kupowało się na kartki.
A jeżeli Wasze pociechy nie lubią literatury obyczajowej? Ja
sięgałam po bardzo różne książki, wśród nich znalazła się również fantastyka i
horrory. Wczesne liceum (czyli obecnie wiek gimnazjalny) to fascynacja Terrym
Pratchettem i pierwsze spotkania z Kingiem. O tym, jakie książki Króla warto
przeczytać pisałam tu – zerknijcie, być może znajdziecie coś w sam raz na prezent. Jeżeli zaś chodzi „Świat Dysku” – spodoba się nie
tylko fanom fantastyki. To przepełniona inteligentnym humorem satyra na
otaczającą nas rzeczywistość. Pod płachtą zabawnych przygód znajdziemy
odniesienia do współczesnych realiów. Polecam czytanie serii od
początku, chociaż nie jest to obligatoryjne – zdarzenia w kolejnych częściach
nie są ze sobą ściśle powiązane. Moja ulubiona pozycja to „Mort”,
której głównym bohaterem jest Śmierć – chyba najciekawsza postać wymyślona
przez autora. Czytając te lektury pamiętajcie, że pisarz chorował na
Alzheimera – wykryto go u niego w 2007 roku. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że
choroba odbija się na jego dziełach – zwłaszcza te ostatnie są trochę
chaotyczne.
Koniec liceum to moje pierwsze spotkania z klasyką. I nie
mówię tutaj o Sienkiewiczu czy Orzeszkowej – jasne, czytałam wszystkie lektury,
ale nie radzę sprawiać dzieciom Trylogii w prezencie na 1. czerwca. Mówiąc o klasyce mam raczej na myśli Agatę Christie, Mario Puzo, Arturo Perez-Reverte czy Marqueza. Dla 16-19-latków to idealne książki. To właśnie Ci pisarze ukształtowali mój gust literacki,
którego pokłosiem jest niniejszy blog.
Co jest popularne dziś?
Wchodząc do blogosfery siłą rzeczy poznałam gusta młodego
pokolenia. Już nawet 12-latki mają swoje miejsce w sieci, gdzie dzielą się
swoimi czytelniczymi wrażeniami. Czy wiecie co czytują osoby urodzone w XXI wieku? Z tego co zaobserwowałam
jest to głównie fantastyka – „Igrzyska Śmierci”, literatura „wampiryczna”, ale
również Tolkien czy Harry Potter. To zazwyczaj dość mroczne powieści o walce
dobra ze złem, zdecydowanie inne niż te, które zaprzątały moje półki 20 lat
temu. Jeżeli i Wasze dziecko również lubi takie klimaty, mam dla Was idealną
książkę – nowość wydawnicza od Wydawnictwa Czarna Owca.
Okładka „Korytarzem w mrok” może sugerować, że będzie to
lektura w stylu Harry’ego Pottera -
czcionka jest identyczna jak cyklu J.K.Rowling. Jednak nic bardziej mylnego - to raczej Stephen King dla początkujących – atmosfera tajemnicy, nadciągającej grozy, zjawiska paranormalne – wszystko jak u króla horrorów. Nie ma tylko powszechnie tam występujących przeklinających dziwek, pijaków czy weteranów wojennych.
czcionka jest identyczna jak cyklu J.K.Rowling. Jednak nic bardziej mylnego - to raczej Stephen King dla początkujących – atmosfera tajemnicy, nadciągającej grozy, zjawiska paranormalne – wszystko jak u króla horrorów. Nie ma tylko powszechnie tam występujących przeklinających dziwek, pijaków czy weteranów wojennych.
Główna
bohaterka – Kit – trafia do szkoły z internatem. Miejsce to od początku nie
wzbudza jej entuzjazmu. „Złowieszczy”, to słowo, które pojawia się w jej głowie
jako pierwsze gdy stara się je opisać. Szybko okazuje się, że nie jest to
typowa placówka edukacyjna – w zajęciach będą uczestniczyły tylko 4 uczennice.
Pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego, jednak po jakimś czasie okazuje się,
że wszystkie mają pewne zdolności…
Lektura wciąga i od początku do samego końca trzyma w
napięciu. Polecam ją wszystkim 14-16 latkom, zarówno dziewczynom jak i
chłopcom. Autorka – Lois Duncan -
zaczęła pisać kiedy sama miała ledwo kilkanaście lat. Na pewno każdy z Was
słyszał o jej najsłynniejszej książce „I Know What You Did Last Summer” a
wszystko dzięki popularnej ekranizacji, która w Polsce nosiła tytuł: „Koszmar
minionego lata”. I jak, namówiłam Was?
Dobrze dobrana lektura pomaga poszerzyć horyzonty, otworzyć
się na świat, nauczyć bronić swojego zdania. Mam nadzieję, że znajdziecie wśród
powyższych propozycji coś dla siebie lub dla Waszych dzieciaków. A może macie
jeszcze jakieś propozycje? Dajcie znać.
Za książkę "Korytarzem w mrok" dziękuję wydawnictwu "Czarna Owca". Jej fragment możecie przeczytać tu:
Zobaczcie również: "Książki dla niemowlaków"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz