Wilki - Adam Wajrak
Wydawnictwo: Agrora SA
Liczba Stron: 272
Kategoria: Literatura faktu
Liczba Stron: 272
Kategoria: Literatura faktu
Uwielbiam chodzić po górach. Tatry i Karkonosze schodziłam
wzdłuż i wszerz jeszcze jako dziecko i nastolatka. Dla Bartka, który nie jest
miłośnikiem takich wypraw, trochę odpuściłam i wypuszczamy się tam trochę
rzadziej. Dwa lata temu kiedy byłam w ciąży i szukaliśmy jakiegoś miłego
miejsca na wakacje, zdecydowaliśmy się na odpoczynek w Górach Stołowych. Szlaki
tam nie są zbyt wymagające a w czwartym miesiącu brzuszek nie jest jeszcze
duży, więc spokojnie dawałam radę.
Trasa, na której spotkaliśmy wilka |
Dam Ci książkę, po której zmienisz całkowicie zdanie o
wilkach i przestaniesz się bać – powiedziała mi koleżanka po wysłuchaniu mojej
historii. I tak w moje ręce trafiło dzieło Adama Wajraka. Dziennikarz i ekolog
opisuje swoje doświadczenia z kilkuletnich badań nad wilkami. Mieszkając w
Białowieży miał okazję spotkać je niejednokrotnie, z niektórymi nawet się
zaprzyjaźnił. Podobnie jak pewnie większość ludzi początkowo miał w sobie
zaszczepiony ogromny strach przed tymi zwierzętami, z czasem jednak udało mu się je zrozumieć i
nauczyć koegzystować. Jak większość lektur, w których głównymi bohaterami są
zwierzęta, ta również wywołuje wiele emocji. Bo jak tu się nie złościć, smucić,
wręcz wściekać i płakać z bezsilności, gdy czyta się o wilkach bezmyślnie
zabijanych przez kłusowników czy o brutalnym wybieraniu szczeniąt z gniazd na
Białorusi. Historie o naszych braciach mniejszych poruszają mnie o wiele
bardziej niż ludzkie nieszczęścia. Może to dlatego, że zwierzęta są wobec naszego
okrucieństwa całkowicie bezbronne? Może dlatego, że one są z gruntu dobre, nie
mają w sobie złośliwości a jeżeli atakują, to tylko w obronie własnej. Czytanie
tej pozycji boli, jednak wciąga tak, że nie można się oderwać – masochistycznie
przewracałam kolejne strony mając nadzieję, na choćby cień pozytywnej energii.
I doczekałam się – zakończenie jest piękne i budzi nadzieję.
Na szczególną uwagę zasługują zdjęcia zawarte w książce.
Och… aż trudno je opisać. Możliwość obcowania z przyrodą tak blisko, wręcz
jednoczenie się z nią, to naprawdę wspaniała sprawa – uczy pokory wobec koła
życia a także swego rodzaju wrażliwości. Niektóre fotografie są brutalne inne
po prostu pokazują piękno przyrody w najczystszej postaci. Jedno jest pewne, po
spotkaniu z tą książką już nigdy nie spojrzycie tak samo nie tylko na wilka,
ale również na orła czy zwykłego kruka. Gorąco polecam Wam tę lekturę.
„Wilki” są ważne jeszcze z jednego powodu. Akcja tej książki
toczy się w zagrożonej wycinką Puszczy Białowieskiej. Dlatego tym bardziej,
zachęcam Was abyście przeczytali książkę a potem spakowali się i odwiedzili to
niezwykłe miejsce, jest warte tego, aby o nie zawalczyć.
Moja ocena: 9/10
Jak mogłabym podsumować tę pozycję? W tym roku pojechaliśmy
do Meksyku. Zwiedzając jedno z ciekawszych obiektów turystycznych, trafiliśmy również do zoo. Jedna z klatek była
całkowicie zasłonięta, można było zajrzeć do niej tylko przez otwór wielkości
metr na metr. Podpisana była „najgroźniejszy drapieżnik jaki kiedykolwiek żył
na ziemi”. Wiecie co było w środku? Lustro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz