Wyjście przez sklep z pamiątkami
Reżyseria: Banksy
Gatunek: Komedia dokumentalna
Graffiti w Strefie Gazy |
Nikt nie wie, jak się naprawdę nazywa, jak wygląda, skąd
pochodzi ani nawet ile ma lat. A jednak jego prace zna prawie każdy. Panie,
panowie, oto Banksy – mistrz street artu. To naprawdę niezwykłe, ale w obecnym świecie,
kiedy prawie każdy życiorys możemy poznać wpisując w Google odpowiednie
zapytanie, jemu udało się zachować anonimowość. Tworzy rzeczy ważne i
zaangażowane (jak np. seria graffiti w Strefie Gazy) lub totalnie błahe, tylko
dla zabawy (jak np. napis w zoo w klatce ze słoniami „Keeper smells – Boring
Boring Boring” (Dozorca Śmierdzi – Nuda nuda nuda”). Jedno jest pewno –
wszystko czego się dotknie zmienia się złoto. Nic więc dziwnego, że film w jego
reżyserii - „Wyjście przez sklep z pamiątkami” – to prawdziwy majstersztyk.
Oglądając „Wyjście…”
miałam wrażenie, że oglądam dwa filmy – pierwszy to o dokument o irytującym
sprzedawcy, który nieudolnie stara się nakręcić cokolwiek o sztuce ulicy.
Tworzy setki godzin nagrań bez żadnego ładu i składu, nie oglądając nawet tego,
co powstało. W pewnym momencie akcja całkowicie skręca i otrzymujemy drugi film
– sprzedawca zmienia się w Mr Brainwash i sam postanawia kreować sztukę. Film stawia wiele pytań - czy
ktoś, kto chce być niekomercyjnym artystą może sprzedawać swoje dzieła za
ogromne pieniądze? Jak wśród współczesnych talentów rozpoznać, co naprawdę jest
wartościowe a co jest zwykłym bublem?
Obraz Banksy’ego jest prześwietny - zrobiony lekko, z humorem i
dystansem. Spodoba się nawet tym, którzy za filmami dokumentalnymi nie
przepadają.
Wciąż nie jesteście przekonani? To poznajcie najnowszy
projekt tego niezwykłego artysty: Dismaland. To przedziwna, mroczna kraina
stworzona w 2015 roku na przekór wszystkim przesłodzonym parkom rozrywki. Można
było tam znaleźć rozbitą karocę Kopciuszka czy też na wpół spalone bilbordy z
radosną Myszką Miki. Projekt był tymczasowy, więc tym bardziej bilety
rozchodziły się jak świeże bułeczki. Przez 12 tygodni miejsce to odwiedziło
około 300 tysięcy osób. Oprócz projektów będących po prostu żartem z
Disneyowskiego kiczu można tam było zobaczyć instalacje zaangażowane – np. łódkę
przedstawiająca stłoczonych uchodźców. Jakby tego było mało, po zamknięciu
parku przestawione litery logo - Dismal
Aid, czyli „posępna/fatalna pomoc” - pojawiły
się w obozie dla uchodźców we francuskim Calais. Z resztek parku antyrozrywki
zbudowano baraki, do których przeprowadzili się imigranci. A wszystko to, za sprawą jednego, anonimowego
człowieka, który przy pomocy odrobiny farby stara się nauczyć nas wrażliwości i
szerszego spojrzenia na świat. To jak, obejrzycie jego film?
Banksy to mój ulubiony artysta współczesny ;) bardzo trafne graffiti, przemyślane akcje, prowokacje, i tajemnica: kim naprawdę jest? Miło, że ktoś go docenia :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Do mnie chyba właśnie jego graffiti przemawiają najbardziej. Inteligentny komentarz rzeczywistości.
Usuń