Lidia Ostałowska - Farby Wodne
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 264
Kategoria: Literatura faktu
Kiedy tylko wzięłam tę książkę do ręki i przeczytałam kilka
pierwszych stron, wiedziałam, że będę chciała Wam o niej opowiedzieć. Tematyka
jest bolesna i niezwykle trudna, ale jednocześnie bardzo ważna.Zaczyna się bardzo niewinnie – od opisu powstawania pierwszego
pełnometrażowego filmu animowanego -
Królewny Śnieżki. Jednak z każdą kolejną
stroną jest mniej sielankowo a z całości wyłania się niezwykle smutna historia.
Jest rok 1943, do obozu Auschwitz-Birkenau trafia wraz z
rodziną Dina Gottliebova – czeska malarka żydowskiego pochodzenia. Ma szczęście
– kiedy na jednym z bloków obozowych maluje dla dzieci królewnę Śnieżkę i
krasnoludki, jej talent dostrzega doktor Josef Mengele. Postanawia go wykorzystać do
swoich badań nad anatomią Cyganów - od
tego dnia Dina by ocalić siebie i rodzinę ma malować akwarelą portrety
więźniów.
Akwarele namalowane przez Gottliebovą. |
Mijają lata, Gottliebova mieszka w USA i jest znanym rysownikiem (stworzyła m.in. takie kultowe postaci jak ptaszek Tweety czy Speedy Gonzales) a namalowane przez nią podczas niewoli cudem ocalałe portrety znajdują się w muzeum obozu. Jego władze skontaktowały się z malarką, dostała ona zaproszenie do Polski na wystawę. I nagle coś poszło nie tak: Gottliebova żąda zwrotu swoich akwareli. Opis batalii, jaką stoczyła z muzeum jest smutny i żenujący. Autorka reportażu nie wypowiada się po żadnej ze stron sporu, ja również nie umiałabym zająć konkretnego stanowiska, ale wiem jedno: taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca.
Dina Gottliebova |
Książka jest pełna kontrastów. Z
jednej strony wiemy, że Adolf Hitler był jednym z największych zbrodniarzy w
dziejach świata, z drugiej okazuje się, że potajemnie oglądał „Królewnę
Śnieżkę”, której sam zabronił w III Rzeszy. Wyobrażacie sobie to? Napiszę jeszcze
raz a wy spróbujcie to zobaczyć: Adolf Hitler urządza sobie prywatny
pokaz i potajemnie ogląda bajkę Disneya o krasnalach. Czy może być coś
bardziej groteskowego? Podobny dysonans występuje, gdy Ostałowska opisuje obozową rzeczywistość: z jednej
strony nie szczędzi brutalnych opisów tortur
i niezwykle ciężkiej walki o przetrwanie, z drugiej pokazuje próby
normalnego życia i wychowania dzieci – prowizoryczną szkołę, teatrzyk a
nawet dziecięcą operę. Porusza tematy
niezwykle trudne, które świat najchętniej pominąłby milczeniem, jak pogrom
Cyganów (zazwyczaj w kontekście holokaustu mówi się jedynie o Żydach, Cyganie
są jedynie „dopiskiem w statystykach”),
wciąż mający się świetnie antysemityzm a także próby odzyskania przez
Żydów ich własności.
To mądra i ważna książka, stawiająca niewygodne pytania, przypominająca
wstydliwe momenty naszej historii zarówno tej dawnej jak i tej całkiem
współczesnej, zmuszająca do refleksji. Polecam.
Zdjęcie pochodzą z książki Lidii Ostałowskiej.
Ocena: 9/10 - Wybitna
PS. W ostatnim czasie widziałam film o podobnej tematyce
zatytułowany „Złota dama”. Historia opowiada o Marii Altman, która po latach
chce odzyskać od wiedeńskiego muzeum należący uprzednio do rodziny obraz
Klimta. Całość jest oczywiście osłodzona w prawdziwie hollywoodzkim stylu,
niemniej jednak polecam wszystkim fanom Helen Mirren.
Uwielbima to wydawnictwo!!!! chyba tylko raz się zawiodłam na książce wydanej przez nich - Nie taka dziewczyna (Lena Dunham). Coś jeszcze masz co możesz polecić?
OdpowiedzUsuńŚwietne są "Izrael już nie frunie" i "Papusza". Bardzo polecam
UsuńJa z Czarnego polecam wszystko. Z serii reportażu. Proponuję wejść na ich stronę i wybrać sobie tematykę, jaka cię interesuje.
OdpowiedzUsuńA Pani Dina nie przypadła mi do gustu. Na co jej te obrazy... wspomnienie z Oświęcimia? Lepiej niech zostanie to w muzeum, ku przestrodze.
OdpowiedzUsuńPo śmierci Diny ta kwestia sama się rozwiązała. Dla mnie to trudny temat, nie rozumiem uporu obu stron.
UsuńBardzo dobra, poruszajaca ksiazka. Szczegolnie ze jakos lubie sie "katowac" taka tematyka.
OdpowiedzUsuńJa też lubię. Tego typu literatura zmusza do myślenia.
UsuńWitaj, z ciekawością przeczytałam Twoją opinię o "Farbach wodnych", będę tutaj zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i zapraszam
Usuń