Dziewczynka w czerwonym płaszczyku
Roma Ligocka
Wydawnictwo: Znak
Tłumaczenie: Katarzyna Zimmerer
Liczba Stron: 351
Kategoria: Autobiografia
Lata 90-te – kinowy pokaz Listy Schindlera dla specjalnych
gości. Na widowni ci, którzy przetrwali – wśród nich ona – Roma Ligocka. W
pewnym momencie, podczas sceny likwidacji krakowskiego getta w czarno-białym
obrazie pojawia się mała dziewczynka w czerwonym palcie – skutecznie przyciąga
wzrok wszystkich widzów. Kobieta
rozpoznaje niej siebie. Dwie Romy – mała na ekranie i starsza na widowni patrzą
na siebie. Gdyby mogły się usłyszeć, o czym by rozmawiały? Starsza pewnie
chciałaby powiedzieć tej małej: „Nie bój się, poradzisz sobie.” To jest chwila,
kiedy autorka postanowiła spisać swoje wspomnienia – uporać się na papierze z
dręczącą ją przeszłością. I tak powstała książka: „Dziewczynka w czerwonym
płaszczyku”.
Początek jest mroczny – zaczyna się za murami krakowskiego
getta. Dziewczynka pochodzi z inteligenckiej żydowskiej rodziny. Jej rodzice są
szczęśliwym małżeństwem, wiodą spokojne i dostatnie życie, aż do 1939 roku.
Roma na początku wojny ma niespełna dwa lata, prawie nic z tego nie pamięta a
rozumie jeszcze mniej. Jej wrażenia są opisane tak sugestywnie i plastycznie,
że wręcz możemy usłyszeć złowieszczy stukot niemieckich butów czy też poczuć
chłód kiedy Ligocka z mamą szukają po krakowskich domach schronienia na noc.
Książka porusza wiele tematów, których unikają inne pozycje
o holokauście – mówi o traumie i o życiu „po”. O tym, jak trudno jest ludziom,
którzy przeżyli koszmar wojny, przeszli przez getto czy obóz koncentracyjny,
wieść później normalne życie. Jednym z
ciekawszych wątków biografii jest dziecięca przyjaźń Ligockiej ze swoim kuzynem
Romkiem i Rysiem, z którymi tworzyła „bandę trojga”. Obecnie są to światowej
sławy odpowiednio reżyser i fotograf – po trosze mamy więc trzy biografie
wielkich ludzi w jednej. Jeżeli kiedykolwiek wpadną mi w ręce życiorysy tych
panów, chętnie po nie sięgnę dla porównania.
Druga część książki jest spokojniejsza. Roma jest starsza,
bryluje na przyjęciach, jeździ po świecie. Jednak mimo to wciąż czuje się
naznaczona – nawet jako dorosła, poważana w swoim środowisku scenografka, w
głębi duszy wciąż czuje ten sam strach, co wtedy, gdy ukrywała się w malutkim
pokoiku. Ligocka bardzo szczerze rozlicza się ze swoim życiem, pisze o
uzależnieniach, o błędach życiowych. Książka zdaje się być dla niej swego
rodzaju terapią.
Nie jest to lekka literatura, bo i temat nie jest łatwy.
Jeżeli znacie i lubicie felietony Romy Ligockiej w PANI, wiecie czego
oczekiwać. Dla mnie to mądra i wzruszająca biografia a kobieta, która ją
napisała jest niezwykle inteligentną i wbrew pozorom silną osobą.
Ocena: 10/10 – Arcydzieło
WOW. Nie wiedziałam, że jest w ogóle taka książka! Dziewczynkę kojarzę, z filmu, zdjęć.. Ah, muszę się rozejrzeć za książką, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto. Daj znać jak wrażenia, gdy już ją przeczytasz.
Usuń