Dziewczyna z pociągu - Paula Hawkins
Wydawnictwo: Świat książki
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Liczba Stron: 328
Kategoria: Thriller
O tej książce mówią obecnie wszyscy. Jest na listach
bestsellerów, jej recenzje ukazują się we wszystkich szanujących się
czasopismach, nawet Ci, którzy sięgają po jedną lub dwie książki rocznie mówią,
że „koniecznie muszą ją przeczytać”. Szczerze? Jeżeli macie czas na jedną
książkę rocznie, wykorzystajcie go na inną pozycję.
„Dziewczyna z pociągu” irytuje już od pierwszych stron. Główna
bohaterka to naiwna i sentymentalna kobieta, którą aż chce się potrząsnąć i
krzyknąć jej w twarz: „Weź się w garść!”. Od początku do końca jej zachowanie
jest całkowicie irracjonalne. Wcale nie lepsze są pozostałe dwie bohaterki –
słabe kobiety, które poczucie własnej wartości uzależniają od tego, czy ich
mężczyzna spojrzy na nich łaskawym okiem albo czy ktoś obejrzy się za nimi na
ulicy. Feministyczna część mojej duszy aż się gotowała gdy poznawałam ich
poglądy. Zamierzeniem autorki było zdaje się stworzenie trzech różnych kreacji
kobiecych. Niestety, nie do końca jej się to udało - wszystkie trzy zachowywały
się, myślały i mówiły tak samo.
Pomijając bohaterów, styl, w jakim napisana jest książka, bardziej przypomina szkolne wypracowanie niż twórczość, choćby nawet
początkującego, pisarza. W pewnym momencie, przeczytawszy kolejne miałkie
wynurzenie tytułowej Dziewczyny sprawdziłam, kim jest Paula Hawkins (autorka
książki) – miałam wrażenie, że mam do czynienia z egzaltowaną nastolatką – to w
pewnym stopniu usprawiedliwiłoby jej styl. Ale nie - Paula Hawkins to 43-letnia
kobieta, w dodatku dziennikarka. Tym bardziej spodziewałabym się czegoś
dojrzalszego. Potem pomyślałam, że być może to wina tłumaczenia – ale nie,
tłumaczem jest Jan Kraśko, człowiek doświadczony i znający się na swoim fachu.
Ponadto znalezione w Internecie fragmenty oryginału utwierdziły mnie w
przekonaniu, że to jednak autorka nie podołała zadaniu.
Czy są jakieś plusy? Owszem – szybko się czyta, fabuła jest
przemyślana od A do Z (a to ważne!), akcja wartka a zakończenia domyśliłam się dość późno. To jednak za
mało abym mogła Wam tę książkę z czystym sumieniem zarekomendować.
Ocena: 4/10 - może być
Tak mi się coś wydawało, że to chała. Za bardzo było reklamowane. O niczym innym nie pisał internet, tylko o tej książce, wszyscy blogerzy ksiażkowi to czytali.
OdpowiedzUsuńA skoro wszyscy coś czytają, to znaczy, że ja nie będę się spieszyć by się z tym zapoznać.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Zdecydowanie, nie ma co się spieszyć :) pozdrawiam!
UsuńTak właśnie myślałam, że "Dziewczyna z pociągu" okaże się przereklamowana. Mimo wszystko sięgnę po nią, żeby samej się o tym przekonać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://fascynacja-ksiazka.blogspot.com
Koniecznie daj znać, jakie są Twoje wrażenia :)
UsuńOkrutnie beznadziejna książka, zgadzam się z Twoją recenzją w 100%. Tego się po prostu NIE DA przeczytać... od dawna nie byłam tak poirytowana w trakcie lektury :p
OdpowiedzUsuńTo chyba niestety kwestia głównej bohaterki. No cóż... zobaczymy jaka będzie kolejna książka tej autorki
UsuńTwoja recenzja zachęciła mnie do przeczytania tej książki. I jak? Nuda. Strona 5, 30, 50 i ciągle to samo. Przewracajac kolejne kartki miałam nadzieję, że COŚ (cokolwiek) się wydarzy. Ale straciłam nadzieje przy stronie 200 bo ani akcja nie nabrała tempa ani postać bohaterki mnie nie zaciekawiła (w swojej całej beznadziejności jest mi wręcz obojetna). Czytam żeby przeczytać i odłożyć wysoko na półkę.
OdpowiedzUsuńHej, rozumiem Cię doskonale. Pisząc, że jest to książka przereklamowana i nie ma sensu tracić czasu na lekturę na pewno nie miałam zamiaru nikogo do niej zachęcać. Nie czytaj do końca, nie warto :) sięgnij lepiej po Cobena! Pozdrawiam
UsuńNo i kolejna recenzja mocno mówiąca na nie. Jednak, że już pożyczyłam ją z biblioteki, spokojnie czeka w moim stosiku. Zobaczymy, czy i na mnie wywrze takie negatywne wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Skoro wszyscy o niej mówią, to pewnie warto sięgnąć choćby po to, by mieć własne zdanie. Ciekawa jestem Twojej opinii. Pozdrawiam!
Usuń