13 stycznia 2016

4 powody, dla których trzeba przeczytać "Cyberiadę" Stanisława Lema

Stanisław Lem

Cyberiada - Stanisław Lem


Wydawnictwo:  Wydawnictwo Literackie

Liczba Stron:    488

Kategoria:         Fantastyka













Kiedy pisałam książkowe podsumowanie 2015 (kto jeszcze nie czytał, niech szybko tu zerknie), obiecałam Wam recenzje książek, które znalazły się w pierwszej trójce tych najlepszych, przeczytanych w zeszłym roku. Numer dwa i trzy znajdziecie odpowiednio tu i tu. Dziś przyszła pora na numer jeden, czyli „Cyberiadę” Stanisława Lema.  Oto 4 powody, dla których ta książka została absolutnym zwycięzcą rankingu:

1.   Postaci

Głównymi bohaterami są dwaj konstruktorzy – Trurl i Klapaucjusz, prawdopodobnie najzdolniejsi twórcy maszyn w całym wszechświecie.  Lubią się i nienawidzą, wspierają się i chcą zniszczyć siebie nawzajem. Są chciwi, zazdrośni, lecz jednocześnie niezwykle błyskotliwi i z ogromnym poczuciem humoru. Mimo wad, nie sposób ich nie lubić a ich słowna szermierka i celne riposty to jeden z najmocniejszych punktów książki.
Stanisław Lem

2. Ilustracje

Absolutnie niepowtarzalny styl obrazów Daniela Mroza to kolejna zaleta "Cyberiady". Właściwie można by je zebrać i sprzedawać jako całkowicie odrębne dzieło. Jestem pewna, że rysunkowa wersja tej książki zrobiłaby furorę. Zresztą, sami zobaczcie.

3.  Humor

Nie jest to łatwa książka -  aby nadążyć za bujną fantazją autora, cały czas trzeba się intensywnie koncentrować.  Jednak mimo to, uśmiech nie schodzi nam z ust przez cały czas.  Czasem jest to humor inteligentny, pokazany we wspomnianych już wcześniej przezabawnych dialogach konstruktorów, czasem humor „śmiertelnie poważny” a’la Buster Keaton a czasem totalne opary absurdu jak w Monthy Pythonie. Jedno jest pewne – brzuchy wam się wytrzęsą.


4.  Wyobraźnia
            
Czego tu nie ma: księżniczki, smoki, władcy tyrani, podróże międzygwiezdne, książęta na koniach. A do tego oczywiście całe mnóstwo robotów. Nowoczesne maszyny i średniowieczni rycerze, hmm… dla większości to nie do połączenia, dla Lema to jednak nie stanowiło żadnego problemu. Historie plotą się i skręcają w zupełnie nieoczekiwanych kierunkach, kiedy myślimy, że już koniec przygody, nagle następuje całkowity zwrot akcji , opowieści zagnieżdżają się jedna w drugiej, aż w końcu gdy wydaje się, że autor zabrnął w ślepą uliczkę, historia nieoczekiwanie znajduje zakończenie. Nie znam innego pisarza, który tak ciekawie i wbrew pozorom prosto potrafiłby poprowadzić tak pokrętne opowieści. Geniusz.  

Stanisław Lem


Czy wiecie, że Philip K. Dick napisał na Lema kilka donosów do FBI?  Fragment jednego z nich brzmiał następująco:

Lem jest najprawdopodobniej wieloosobowym komitetem, a nie pojedynczym osobnikiem, gdyż pisze wieloma stylami i raz zna niektóre obce języki, a raz nie - dąży do zdobycia monopolistycznej pozycji pozwalającej kontrolować opinię poprzez krytykę i artykuły pedagogiczne, stanowiąc zagrożenie dla całej naszej dziedziny science fiction z jej swobodną wymianą poglądów i myśli. 


Pomijając wszystko inne, trudno nie przyznać racji amerykańskiemu pisarzowi w kwestii wielości stylów. Rzeczywiście, jego książki bardzo różnią się od siebie. Moja siostra do tej pory ma awersję do Lema, ponieważ w szkole zmuszano ją do przeczytania „Opowieści o pilocie Pirxie”, których nie mogła strawić. Jeżeli Wy też zraziliście się kiedyś twórczością tego autora, to jest najlepsza pozycja na ponowne nawiązanie przyjaźni. To podobno ulubiona ksiązka samego Lema – i wcale się nie dziwię.

Stanisław Lem

Dla kogo jest ta książka?

Absolutnie dla wszystkich! Są jednak grupy, którym spodoba się w szczególności:


  • Matematyczne freaki (to ja) – strasznie podobały mi się wszystkie rozważania uwzględniające całki podwójne, potrójne, liczby urojone i inne tego typu ustrojstwa. Chwila nostalgii za studiami

  • Językowe freaki (też ja) – cudowne neologizmy, zabawy językowe, konstrukcje zdań, zaklęć, nazw własnych (KOBYSZCZE!)

  •  Dzieciaki – moim zdaniem książkę można zacząć dawkować już nawet czterolatkom – jeżeli mają pokochać książki, w szczególności fantastykę, najlepiej zacząć od prawdziwych mistrzów

  • Początkujący w świecie fantastyki – fantastyka jest tu podana bardzo lekkostrawnie, połączenie bajek braci Grimm z Gwiezdnymi Wojnami. Idealne na początek J


Jeżeli nie należysz do żadnej z powyższych grup, i tak sięgnij po tę książkę. Gwarantuję, że będziesz zachwycony. 

Stanisław Lem

Cyberiada [Stanisław Lem]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

5 komentarzy:

  1. Jestem tylko w jednej grupie- "językowe freaki". Za to książkę muszę polecić mojej siostrze. ona jest w aż trzech grupach, które wymieniłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze bardziej zachwycony tą pozycją był szwagier ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz to chyba nie mam wyjścia i muszę dać mu szansę...ale i tak zamierzam zacząć od Donna Tartt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i dobrze :) w tym roku Donna Tartt wyda kolejną książkę, więc spiesz się, bo zaraz Ci się kolejka wydłuży ;-)

      Usuń