Kiedy dowiedziałam się, że na świecie pojawi się Julek, zostałam zasypana
książkami dotyczącymi macierzyństwa. Większość
jednak była kompletnie nieprzydatna – albo było to rodzicielstwo oczami
sfrustrowanej matki (ok, jasne, że bycie mamą to nie kąpiel w płatkach róż, ale
na litość boską, po co od razu straszyć te biedne kobiety?) albo encyklopedie
pokazujące dokładnie jakie umiejętności powinno uzyskiwać dziecko na kolejnych
etapach rozwoju. W jednej książce (specjalnie przeznaczonej akurat tym razem
dla tatusiów) mój mąż znalazł przepisy na dania z łożyska (sic!). Ja szukałam jednak czegoś innego. Po
pierwsze: konkretnych porad praktycznych (jak trzymać dziecko, jak je kąpać, w
co ubrać itp.), po drugie: jak uśpić dziecko (od razu wiedzieliśmy, że od
urodzenia Młody będzie spał sam w swoim pokoju, nie wiedzieliśmy tylko jak
nauczyć go samodzielnie zasypiać). Kiedy Julek miał 6 miesięcy doszła jeszcze
jedna kwestia: co zrobić aby zaczął przesypiać całe noce. Poniżej przedstawiam zestaw, który przyda się
każdej przyszłej mamie bez względu na to, jakie metody wychowawcze
preferujecie
Bobas – Instrukcja obsługi - Louise Borgenich, Joe Borgenicht
Genialne. Idealna książka dla rodziców, oczekujących na
swoje pierwsze maleństwo. Co zabrać do szpitala? Jak „to” się potem trzyma? Jak
go ubrać? Czy damy sobie radę? To są pytania, które przyszłym mamom i tatom
spędzają sen z powiek. Ta książka przede wszystkim dodaje odrobinę pewności
siebie. Jest napisana dowcipnym językiem i przedstawiona w prostych obrazkach. Jej plusem jest to, że bardzo
konkretnie odpowiada na pytania rodziców, bez żadnego zbędnego „wymądrzania
się” krok po kroku pokazuje co robić. Interesujące nas zagadnienie znajdziemy w
trymiga. Ja zabrałam tę książkę ze sobą do szpitala. Oczywiście okazała się
niepotrzebna, jak tylko dostałam Julka do rąk zadziałał instynkt macierzyński i
wiedziałam jak go trzymać, przewinąć i nakarmić. Ale skąd mogłam wiedzieć, że
tak się stanie? A książka dodawała odwagi J
Ocena: 10/10.
Z tej samej serii jest również pierwsza część pt: Ciąża –
instrukcja obsługi napisana przez Sarah Jordan i David’a Ufberg’a. Mnie akurat
nie chciało się czytać książek dotyczących ciąży, ona „działa się” sama a
wszystkie moje wątpliwości rozwiewał lekarz a ja w tym czasie czytałam
kryminały ;-) Niemniej jednak książka jest, o czym rzetelnie donoszę.
Zaklinaczka Dzieci - Tracy Hogg
Tę książkę poleciła mi koleżanka, kiedy po 6 miesiącach
wychowywania mojego uroczego szkraba poczułam się zapędzona w kozi róg. Pięknie
przesypiał noce i nagle BUM - przestał - i nie umieliśmy sobie z tym poradzić.
Tracy Hogg to jedna z najsłynniejszych amerykańskich niań.
Opisuje metodę wychowawczą nazwaną w skrócie: EASY (eat, activity, sleep, your
time), czyli narzucającą dziecku codzienną rutynę: jedzenie, zabawa, spanie,
czas mamy dla samej siebie i od nowa. Tracy nie tylko opowiada o tej metodzie,
ale również podaje bardzo dokładną receptę na wprowadzenie jej w życie (a
mówiąc dokładnie mam na myśli: „obudź dziecko o 7:45 i zacznijcie dzień”). Mnie
na szczęście udało się wprowadzić metodę EASY bez szczegółowego grafika
autorki, ale wyobrażam sobie, jak pomocny mógł on być przy bardziej
temperamentnych dzieciach.
Ponadto, rady dla niejadków, dla dzieci, które nie
mogą zasnąć, dla buntujących się dwulatków, trzylatków i czterolatków (czy to
się nigdy nie kończy??) i wiele innych naprawdę przydatnych treści. Wszystko
uwzględniające charakter zarówno maleństwa jak i rodziców. Moim zdaniem strzał w
dziesiątkę (i z tego co wiem, nie tylko dla mnie).
Ocena: 12/10
(GENIALNA!!)
Uśnij wreszcie - Sancho Eduard Estivill, Sylvia de Bejar
Dość kontrowersyjna pozycja, na pewno nie spodoba się zwolennikom „rodzicielstwa bliskości”, więc tym z Was od razu ją odradzam. Ja dostałam ją od koleżanki będąc w czwartym miesiącu ciąży – już wtedy wiedzieliśmy, że chcemy aby Julek od początku sam spał w swoim pokoju. Książka uczy samodzielnego zasypiania metodą „3,5,7” polegającą na tym, że pozwalamy się dziecku wypłakać i zostawiamy je na 3 minuty, potem na 5 itd. Oczywiście to w wielkim skrócie.U nas się sprawdziła, stosowaliśmy ją od kiedy Julek wrócił
ze szpitala (miał wtedy 7 dni) i usypianie go w nocy nigdy nie trwało dłużej
niż kwadrans. Od zawsze zasypiał samodzielnie.
Jednak o ile książki Tracy Hogg są uniwersalne i według mnie powinny spodobać się większości rodziców, o tyle ta ma tylu zwolenników, co przeciwników. Ponadto, w przeciwieństwie do „Zaklinaczki”, „Uśnij wreszcie”
koncentruje się tylko na jednym zagadnieniu. Dlatego, jeżeli miałabym wybrać,
zdecydowałabym się na Tracy Hogg.
Ocena: 7/10
W Paryżu dzieci nie grymaszą - Pamela Druckerman
Marketing szeptany działa w tym przypadku niezawodnie –
książka obecnie bardzo modna, poleca ją sobie większość mam. Dlaczego? Ponieważ jest napisana lekko, dowcipnie i pozwala pozbyć się wyrzutów sumienia.
Odpuść, znajdź chwilę dla siebie, dziecko może sekundę zaczekać – to jest
główny przekaz.
Dla mnie ciekawa rzecz, napisana takim językiem, że dosłownie się
ją połyka. Różnice pomiędzy amerykańskim a francuskim stylem wychowania
naszkicowany bardzo wyraźnie. A jednak czegoś mi brakowało – a mianowicie
dokładnych instrukcji. Tego, co tak bardzo doceniłam w Zaklinaczce. Po przeczytaniu książki wiedziałam, czego
chcę, ale nie miałam pojęcia jak miałabym to osiągnąć.
Po drugie, nie czułam autorytetu. Autorka jest amerykańską dziennikarką. Wie o dzieciach tyle, co zobaczy u
znajomych i na swoim przykładzie. Tracy jest nianią i miała do czynienia z
dziesiątkami brzdąców. Stąd moja rezerwa do tego tytułu.
Ocena: 5/10
Uff… niby nie jest tego dużo, ale może namieszać w głowie J Oferta na rynku skierowana do młodych mam
jest tak szeroka, że nie starczyłoby czasu na inne lektury czy pozaksiążkowe
przyjemności, dlatego ja najbardziej polecam dwie pierwsze książki. Wybór
należy oczywiście do Was J
Na wiele pytań odpowie Wam również Internet, radzę jednak z
tym uważać. Pamiętajcie, że po drugiej stronie klawiatury siedzą często
dziewczyny równie zagubione jak Wy. Dlatego lepiej poczytać rady
profesjonalistów.
Na dokładkę, młodym, aktywnym mamom z Łodzi i okolic, które
szukają pomysłów na spędzenie czasu z dzieckiem polecam blog MamaLODZ- Ania
ma głowę pełną pomysłów i niespożytą energię. Warto tam zaglądać i przekonać
się, jak np. wyglądają zajęcia dla bobasów poniżej roku życia (i gdzie takich
zajęć szukać!) albo, które z łódzkich restauracji są dostosowane dla
noworodków. A może znacie jeszcze inne ciekawe blogi/książki w podobnej
tematyce? Napiszcie, jakie lektury Wam
pomogły - inne mamy na pewno będą
wdzięczne J
Jeżeli zainteresowała Was ta tematyka, przeczytajcie
również: Jak będąc mamą niemowlaka znalazłam czas na czytanie? 3 sprawdzone sposoby.
Zapraszam, zapraszam :-)
OdpowiedzUsuńZaklinaczka dzieci - moja ukochana kultowa książka :)
OdpowiedzUsuńMoja też! :)
Usuń