Od kiedy urodził się Julek zmuszeni byliśmy ograniczyć z Bartkiem
nasze wypady do kina do niezbędnego do życia minimum. Po pierwsze, załatwienie
opieki nie jest takie proste, po drugie - jeżeli już wszechświat podaruje nam
tę cenną chwilę we dwoje, często wolimy ją spędzić naprawdę robiąc coś razem,
zamiast gapić się obok siebie w wielki ekran. Tak naprawdę, aby wybrać się do
kina, czekaliśmy na coś naprawdę wyjątkowego. I doczekaliśmy się.
Film Everest wgniata w fotel. W dystrybucji dostępne są dwie wersje
- 2D i 3D - ja zdecydowanie polecam tę drugą. Fabuła jest prosta - grupa
ambitnych ludzi decyduje się na zdobycie Muont Everestu - wynajmują jedną z
licznych firm specjalizujących się w tej dziedzinie i ruszają. Nie ma w tym
filmie wielkich bohaterów, patetycznych scen i pieśni pochwalnych na temat gór.
Jest surowa przyroda i człowiek, który nie ma żadnych szans w starciu z
brutalną naturą. Znamienne są sceny, w których widać, jak silniejszy powiew
wiatru może w ciągu dosłownie ułamka sekundy pozbawić kogoś życia - nie ma tu
żadnych efektów typu powolne spadanie w przepaść, ostatni krzyk, wyciąganie rąk
do przyjaciela. Jest sekunda - był człowiek i nagle go nie ma - jak w
życiu.
Jeszcze raz to powiem - jeżeli zdecydujecie się na ten film, warto
dopłacić i obejrzeć go w wersji trójwymiarowej. Dzięki temu można poczuć się
naprawdę jak na 8-tysięczniku - podziwiać piękne widoki, poczuć zimny powiew
wiatru i przypomnieć sobie, że we wszechświecie jesteśmy tylko malutką
mróweczką, bezsilną wobec przyrody.
My odkąd urodził się Jasiek, czyli prawie 15 miesięcy, dotarliśmy do kina tylko raz.. Niestety jest to jedna z nielicznych czynności, w którą nie można zaangażować malucha :-( liczymy jednak że nowy rok przyniesie nam więcej okazji, młody będzie starszy, może więcej członków rodziny go przygarnie na kilka godzin :-) opis filmu brzmi zachęcająco - rozważe :-)
OdpowiedzUsuńMamy dokładnie taki sam problem, dlatego film wybiaralismy bardzo rozważnie :) na co Wy się wybraliście?
Usuń