Cudownie pozytywna, zabawna, fantastycznie poprawiająca nastrój historia. Na dodatek oparta na faktach. Dawno nie śmiałam się w kinie w głos - jak zresztą pozostali widzowie na sali. Rewelacja!
Przepis na sukces jest prosty:
- jeden elegancki milioner Philippe,
- jeden jego całkowicie nieelegancki opiekun Driss
- Paryż,
- dużo luzu, klasy i humoru.
Panowie pokażą jak naprawdę cieszyć się życiem i korzystać z każdej chwili. Zapewniam,że każdy wyjdzie z kina uskrzydlony dobrą energią a wszystkie problemy okażą się malutkie niczym widziane z lotu na paralotni....
PS. W opisie producenta przeczytacie,że jest to opowieść o sparaliżowanym milionerze, dlatego nastawiałam się na ckliwą i patetyczną historię. Ale film nie ma z patosem nic a nic wspólnego. Jeżeli łzy, to tylko ze śmiechu!
I mnóstwo świetnych dialogów :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar dziś obejrzeć :-)
OdpowiedzUsuńWedług mnie, film nie był aż tak zabawny (być może to nie był to do końca humor, który mi pasuje). Natomiast podobał mi się sposób w jaki cała historia została pokazana, właśnie nie ckliwy i smutny. Zdecydowanie polecam!
OdpowiedzUsuń