Wojciech Mann - RockMann, czyli jak nie zostałem saksofonistą
Wydawnictwo: Znak
Liczba Stron: 205
Kategoria: Autobiografia
Obecnie panuje przekonanie, że każdy może śpiewać, pisać książki lub grać w serialach. Nie trzeba do tego specjalnego wykształcenia, ba, nie trzeba nawet mieć szczególnego talentu. Wystarczy przekonanie,że się go posiada. I tak możemy dowiedzieć się jak być "Sexy mamą" , dobrze wyglądać po 40-tce albo też, co zrobić "Z tym życiem". ehh...
Na szczęście książka Wojciecha Manna "Rock-Mann, czyli jak nie zostałem saksofonistą" to zupełnie inny rodzaj literatury. Mann lekko i bardzo zabawnie opisuje swoje przygody z muzyką i muzykami. Czytając książkę poznajemy człowieka, który ma przeogromną wiedzę na temat historii rock and roll'a i to nie tylko teoretyczną :-) Z kolejnych rozdziałów dowiemy się na przykład, jak to jest będąc licealistą wyciągnąć na wspólną prywatkę muzyków z grupy The Animals czy też zaśpiewać w duecie ze Stevie Wonderem.
Przyznam,że mimo iż od dziecka oglądałam "MdM" i "Szansę na Sukces", nie znałam Wojciecha Manna od tej strony i bardzo się cieszę,że udało mi się to nadrobić :)
PS. Ta książka była dla mnie wyjątkowa również pod innym względem: pierwszy raz w życiu nie miałam w ręku pachnącej papierem wersji, a jedynie elektroniczną. Ach ta technika. Myslałam,że się nie przekonam, ale to jednak świetna sprawa. Mieści się w torebce i waży o wiele mniej niż jej papierowa siostra.
PS2. A teraz, jak tylko wpadnie mi w ręce, sięgnę po kolejną książkę, tym razem napisaną z Krzysztofem Materną - "Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami". Mam nadzieję,że będzie równie dobra :-)
mogę Ci pożyczyć "Podróże..." :-) mam akurat w wersji tradycyjnej, papierowej. ale sama pół roku temu przekonałam się do czytnika ebooków i uważam, że jest super.
OdpowiedzUsuńMam "Podróże małe i duże", mogę Ci pożyczyć :-)
OdpowiedzUsuńChętnie :)
OdpowiedzUsuń